Przetestowałam już wiele suchych szamponów, ale do tej pory żaden nie mógł zastąpić mojego ulubieńca Batiste. :-) Jakiś czas temu zauważyłam w Hebe nową markę suchych szamponów - Colabi postanowiłam spróbować wersji klasycznej i zwiększającej objętość włosów. Wzięłam z ciekawości, bo podobały mi się opakowania, ale oczywiście zakładałam, że i tak Batiste jest najlepszy. No i zakładałam błędnie, a przy okazji odkryłam HIT! :-)
Recenzja nie będzie długa. :-) Suche szampony Colab to pierwszy, równie dobry zamiennik Batiste! :-)
→ wersja klasyczna (bez dodatku lakieru)
Świetnie odświeża włosy i w przeciwieństwie do Batiste, nie pozostawia białego nalotu. Jest to idealna opcja dla osób mających ciemne włosy. Zdecydowałam się na zapach original, pachnie bardzo ładnie i chyba na tyle neutralnie, że większości z was się spodoba. :-)
→ wersja Extreme Volume czyli suchy szampon z dodatkiem lakieru
Zdecydowanie mocniej utrwala niż Batiste Heavenly Volume, co może być i plusem i minusem. Będzie idealny dla włosów grubych, opornych na stylizację, ale może zbyt mocno usztywniać włosy cienkie i delikatne. Colab Extreme Volume nadaje się idealnie do rożnych upięć: koka, warkocza, kłosa, gdyż intensywnie pogrubia włosy imocno je "filcuje". Dlatego też nie wygląda dobrze przy włosach rozpuszczonych.
Sprawdza się też na włosach świeżych, które potrzebują uniesienia u nasady, ale wtedy wystarczą dosłownie 2 psiknięcia na każdą ze stron przedziałka i lekkie przeczesanie nasady opuszkami palców. Taki sposób usztywni włosy u nasady, ale nie stworzy twardej sklejonej skorupy. Ten sposób jest idealny dla osób o włosach niskoporowatych i cienkich.
Mimo, iż wizualnie włosy wyglądają na czyste i pełne objętości, to jednak czuć, że nie są takie ultra świeże, tylko zlepione, oblepione i nie poruszają się naturalnie razem z sylwetką (przy klascznej aplikacji na całą skórę głowy). Zresztą tak jest również w przypadku Batiste Heavenly Volume. Jest to po prostu specyficzny produkt do określonych sytuacji i trzeba wiedzieć jak go używać, by wykorzystać jego potencjał. :-)
Sprawdza się też na włosach świeżych, które potrzebują uniesienia u nasady, ale wtedy wystarczą dosłownie 2 psiknięcia na każdą ze stron przedziałka i lekkie przeczesanie nasady opuszkami palców. Taki sposób usztywni włosy u nasady, ale nie stworzy twardej sklejonej skorupy. Ten sposób jest idealny dla osób o włosach niskoporowatych i cienkich.
Mimo, iż wizualnie włosy wyglądają na czyste i pełne objętości, to jednak czuć, że nie są takie ultra świeże, tylko zlepione, oblepione i nie poruszają się naturalnie razem z sylwetką (przy klascznej aplikacji na całą skórę głowy). Zresztą tak jest również w przypadku Batiste Heavenly Volume. Jest to po prostu specyficzny produkt do określonych sytuacji i trzeba wiedzieć jak go używać, by wykorzystać jego potencjał. :-)
Na zdjęciach mam przetłuszczone włosy po nocy + pozostałości po kręceniu lokówką (dlatego takie wygniecione). :-) Jakość zdjęć jest kiepska, bo niestety każde zdjęcie robiłam samowyzwalaczem i ostrość ustawiał się nie na mnie, a na ścianę. :( Niestety tak sobie ostatnio muszę radzić, bo ukradziono mi telefon, którego używałam jako pilot do zdalnego robienia zdjęć. :(
![]() |
Włosy przetłuszczone, rozczesane po nocy / włosy "sfilcowane" po Batiste Extreme Volume, nierozczesane |
![]() |
Kok przed użyciem / kok po użyciu Colab Extreme (mandarynka vs pomarańcza :P) |
![]() |
I jeszcze raz: naturalne vs filc z objętością :-) Idealna baza do warkocza, kłosa, koka |
Za 200 ml zapłacimy ok. 14 zł (kupiłam w cenie promocyjnej, ktorej teraz dokładnie nie pamiętam, bo było to jakiś czas temu).
Przypominam też o triku, który podbija działanie suchego szamponu. :-) Suchy szampon zadziała lepiej, kiedy nałożycie go dzień wcześniej, na jeszcze świeżą skórę głowy. Kiedy skóra zacznie się przetłuszczać, suchy szampon już na niej będzie i zacznie od razu wciągać sebum. :-) Szampony dostępne są w Hebe i występują w różnych wariantach zapachowych. Znacie te suche szampony, używacie? :-)