ZDJĘCIA ZE SPACERU + KILKA LUŹNYCH PRZEMYŚLEŃ
Fakt, że prowadzę bloga o pielęgnacji włosów, nie jest równoznaczny z tym, że moje włosy każdego dnia wyglądają ładnie. Bad hair days takie jak tutaj i tutaj, to mój chleb powszedni. :-) Wystarczy jeden nieodpowiedni zabieg i moje włosy z błyszczącej, mięsistej tafli, stają się fruwającymi, suchymi piórami. Zapraszam do obejrzenia kolejnego oblicza moich cienkich włosów - przeproteinowanych l-cysteiną i przy wietrznej pogodzie. :-)
Włosy umyłam rano przed spacerem, w związku z czym "nie doszły" do siebie tak jak lubię czyli nie wygładziły się przez noc. Do oczyszczenia skóry głowy użyłam czarnego mydła Babci Agafii z dodatkiem l-cysteiny, następnie zaaplikowałam odzywkę Timotei Precious Oils, do której również dodałam szczyptę l-cysteiny. Włosy wyschły w 80% naturalnie, ale spieszyłam się do wyjścia i dosuszyłam je moją piękną suszarką w kwiaty. :-)
Przez kilka myć to połączenie kosmetyków było dla mnie cudowne, ale jak to w przypadku protein bywa - trudno uchwycić moment, w którym włosy staną się suche i sztywne.
Włosy prezentują się według mnie bardzo ładnie w pełnym słońcu. :-) Naturalne, dzienne światło z każdych włosów potrafi wydobyć duży blask (nawet zniszczonych i matowych na co dzień). Dzięki temu włosy wydają się być bardziej gęste niż są w rzeczywistości - światło daje efekt rozproszenia.
Zauważyłam również, że moja dawna grzywka jest już naprawdę długa i poważnie rozważam większe cięcie. Na zdjęciach tego nie widać, ale w rzeczywistości różni się od reszty włosów. Jest bardziej porowata i matowa, ekstremalnie cienka i przypomina puch.
Z tytułu prowadzenia bloga, odczuwam czasami presję, że moje włosy POWINNY wyglądać perfekcyjnie każdego dnia. Daję sobie wtedy porządnego liścia w twarz. ;-) Na blogu staram się pokazywać włosy wtedy, gdy wyglądają ładnie, ale również wtedy gdy nie prezentują się korzystnie. Nie chcę budować mitu włosów idealnych, bo idealne włosy nie istnieją (serio!). Dla każdego idealny oznacza coś innego.
W gruncie rzeczy na zdjęciach widzę naprawdę ładne, długie włosy i to w dodatku moje (!). :-) Wiem, że wiele z was bierze sobie je za wzór. Zapewniam, że mając moje włosy chciałybyście coś innego, bo tak to się kręci. Najczęściej chcemy to, czego nie mamy. Dlatego racjonalna część mnie rozumie, że powinnam kochać to, co mam i cieszyć się życiem nawet z suchymi końcami, przetłuszczonym skalpem i rozdwojoną końcówką. ;-) Bo to są parametry zmienne, nad którymi mogę pracować. :-)
![]() |
Na sobie mam: płaszcz Terranova, legginsy H&M, botki Tamaris (Zalando), szalik H&M, torebka CCC, czapka i rękawiczki: no name. |