Nowy rok, nowe cele i wyzwania! :-) Styczeń 2016 rozpoczynam(y) od walki z nadmiernie przetłuszczającym się skalpem. Zdecydowałam, że w styczniu powalczę o świeżość skóry głowy przy pomocy soku z cytryny. Nie od dzisiaj wiadomo, że cytrusy pozytywnie wpływają na skórę, a ich głównym zadaniem w kontekście skalpu, jest ograniczenie przetłuszczania. Pomyślałam nad zorganizowaniem wspólnej akcji, bo to zawsze bardziej mobilizuje i zdecydowanie przyjemniej dzielić z kimś ten sam problem. :-) Jak stosować wcierkę, przez ile czasu, jak aplikować, czy spodziewać się skutków ubocznych oraz powody, dla których zdecydowałam się wcierać cytrynkę- zapraszam. :-)
DLACZEGO CHCĘ OGRANICZYĆ PRZETŁUSZCZANIE?
→ Niezwykle męczące stało się dla mnie codzienne mycie włosów. Uwielbiam, gdy moje włosy są świeże i sypkie, ale przy obecnym trybie pracy, nie zawsze mam możliwość, by zrobić to wieczorem, czyli tak jak najbardziej lubię.
→ Częste mycie włosów wiąże się u mnie z używaniem suszarki (nie zawsze mam możliwość, by włosy wyschły naturalnie, nad czym ubolewam). Suszarka niesamowicie plącze moje włosy, wysusza, powoduje, że końce są mało sprężyste.
→ Włosy zaraz po myciu są pierzaste, dopiero po jakimś czasie ładnie się uklepują, nabierają blasku i sprężystości. Mam wrażenie, że każde mycie rozpulchnia niepotrzebnie włosy, mimo nakładania masek, odżywek, czy domykania łusek chłodnym strumieniem wody.
→ Również przez zimową aurę, a więc noszenie czapki, przegrzewanie skóry głowy, weszła ona na maksymalne obroty i włosy wytrzymują mi ledwo 1 dzień.
DLACZEGO WCIERKA Z CYTRYNY?
Po pierwsze czytałam na jej temat wiele dobrych opinii, a jestem już tak zdesperowana, że sięgam po najmocniejszą, znaną mi broń. :-) Cytryna oprócz ograniczenia przetłuszczania, pomaga w walce z łupieżem oraz uniemożliwia rozwój bakterii. Delikatnie złuszcza martwy naskórek, co jest świetną alternatywą dla pilingu.
Po cichu liczę również na delikatne rozjaśnienie włosów, ponieważ nasada różni się od końcówek o kilka tonów.
JAK WCIERAĆ?
Czysty sok z cytryny może podrażnić wrażliwą skórę głowy, dlatego polecam przy pierwszym zastosowaniu (bądź przez całą kurację) rozrzedzić go z wodą. Ja przy pierwszym użyciu zastosowałam proporcję 1:5 (łyżka soku z cytryny, 5 łyżek wody). Przy kolejnych użyciach będę zwiększała dawkę soku z cytryny i obserwowała w jaki sposób skóra głowy reaguje na określone stężenia.
Proporcje wody i cytryny są indywidualne u każdego, dlatego warto obserwować co dzieje się ze skalpem i w razie potrzeby zwiększać/zmniejszać ilość wody/cytryny. Oczywiście można wcierać czysty sok z cytryny - wszystko zależy od was. :-)
Wcierkę aplikuję na oczyszczoną skórę głowy, zaraz po myciu, gdy jest jeszcze wilgotna. Wykonuję przy tym delikatny masaż skalpu.
Proporcje wody i cytryny są indywidualne u każdego, dlatego warto obserwować co dzieje się ze skalpem i w razie potrzeby zwiększać/zmniejszać ilość wody/cytryny. Oczywiście można wcierać czysty sok z cytryny - wszystko zależy od was. :-)
Wcierkę aplikuję na oczyszczoną skórę głowy, zaraz po myciu, gdy jest jeszcze wilgotna. Wykonuję przy tym delikatny masaż skalpu.
ODCZUCIA PO PIERWSZYM UŻYCIU
Po pierwszym użyciu, skóra głowy minimalnie mnie przyszczypywała, a włosy były dziwnie sklejone. Dopiero jak wyschły całkowicie, sklejenie zniknęło. Na razie nie zauważyłam efektu, ale myślę, że pojawi się po kilku użyciach. :-)
WAŻNE!
Jedyną kwestią, na którą chciałabym zwrócić uwagę, to możliwe przesuszenie skalpu. Jest to również kwestia mocno indywidualna, ale doglądajcie czy oby skalp się nie przesusza. Jeśli tak, polecam tani sposób nawilżania skóry głowy - żel z siemienia lnianego, potocznie zwany glutkiem. :-) O innych sposobach nawilżenia skóry głowypisałam tutaj.
WAŻNE!
Jedyną kwestią, na którą chciałabym zwrócić uwagę, to możliwe przesuszenie skalpu. Jest to również kwestia mocno indywidualna, ale doglądajcie czy oby skalp się nie przesusza. Jeśli tak, polecam tani sposób nawilżania skóry głowy - żel z siemienia lnianego, potocznie zwany glutkiem. :-) O innych sposobach nawilżenia skóry głowypisałam tutaj.
WSPÓLNA AKCJA
Jeśli chcecie przyłączyć się do mnie i wcierać sok z cytryny w skórę głowy, po prostu napiszcie w komentarzu "biorę udział" czy coś w ten deseń. :-) Pod koniec stycznia przypomnę o kończącej się akcji i poproszę Was o wypełnienie krótkiej ankiety, co pozwoli ładnie usystematyzować wyniki. Pod tym wpisem możecie dzielić się swoimi spostrzeżeniami w trakcie całej kuracji. Jeśli prowadzicie swoje blogi, możecie pobrać poniższy baner (koniecznie dajcie znać jeśli umieścicie go na blogu! Podlinkuję Was we wpisie podsumowującym). :-)
CZAS TRWANIA - minimum 10 dni, maksymalnie miesiąc. Akcja trwa do końca stycznia!
Jeśli stosowałyście kiedyś kurację cytryną, podzielcie się wrażeniami, jeśli nie - koniecznie podejmijcie wyzwanie ze mną. :-) Jest takie fajne powiedzenie, żeby "wyciskać życie jak cytrynę". No cóż, my zrobimy to w odwrotnej kolejności. Najpierw cytryna, a później lepsze życie. ;-) #żartowniś
P.S. Czy szanowne Panie naładowały baterie po świętach? :-)
P.S. Czy szanowne Panie naładowały baterie po świętach? :-)