Nie chce mi się wierzyć, że minęły aż 4 miesiące, odkąd ostatni raz podcinałam włosy maszynką, ale cóż, tak się zapuściłam - w przenośni i dosłownie. :D :-) Opowiem krótko jakie efekty zaobserwowałam po cięciu włosów maszynką na prosto, które wykonałam w grudniu. Pokażę również kosmetyki, które stosowałam, jest duuużo nowości. :-) No i myślę, że zainteresuje was fakt, że obecnie jestem szczęśliwą użytkowniczką Tangle Teezer. ;-) Z przymrużeniem oka, ale o co chodzi, przeczytacie we wpisie. :-)
BAD HAIR DAY I PODNISZCZONE KOŃCE
Zbierałam się do tej aktualizacji 3 tygodnie i ostatecznie, chyba za karę, w dniu robienia zdjęć miałam koszmarny bad hair day związany z deszczową pogodą. Wtedy moje włosy robią się ekstremalnie lekkie, pierzaste, suche, podatne na odkształcenia, a końce jeśli nie są świeżo podcięte, sklejają się w jedną nitkę. I tak oto prezentują się włosy.
Specjalnie ubrałam tę samą bluzkę i spodnie, które miałam na sobie w grudniu, aby zobaczyć ile włosy urosły. :-)
Po lewej stronie wyczesane szczotką z włosia dzika, po prawej Tangle Teezer Original.
Specjalnie ubrałam tę samą bluzkę i spodnie, które miałam na sobie w grudniu, aby zobaczyć ile włosy urosły. :-)
4 miesiące to zdecydowanie zbyt duży odstęp czasu, jeśli chodzi o podcinanie moich cienkich i podatnych na zniszczenia włosów. Natomiast muszę przyznać, że cięcie maszynką bardzo mi służy. Przy tradycyjnym cięciu nożyczkami widzę zniszczenia po ok. miesiącu od podcięcia, natomiast po cięciu maszynką - dopiero po 2 miesiącach. Być może jest to zasługa kondycji włosów, a nie maszynki. Im zdrowsze tym bardziej wytrzymałe. :-) Muszę się przyjrzeć tej sprawie przy kolejnych cięciach.
JAK WYGLĄDAŁA MOJA PIELĘGNACJA?
Nie licząc nowych produktów, dbałam o włosy tak jak zwykle. Mało używałam suszarki, pozostawiałam je do samodzielnego wyschnięcia. Do tego dzik, bawełniana koszulka, upinanie. Powiem wam, że jestem ogólnie w szoku, że włosy tak dobrze prezentują się po zimie i po 4 miesiącach bez podcinania. Zawsze były bardzo matowe, takie zmęczone, a teraz nie licząc bad hair day, wyglądają naprawdę super i w gruncie rzeczy nie mogę na nie specjalnie narzekać.
SZAMPONY
Oprócz pszeniczno - owsianego szamponu Sylveco, stosowałam praktycznie same nowości. :-) Zyskałam kilka ulubionych produktów i bardzo mnie to cieszy - będę mogła polecać wam więcej kosmetyków. :-)
- Szampon Body Luxe Joico - unoszący włosy u nasady
Linia profesjonalna, przeznaczona dla cienkich, oklapniętych włosów. :-) Używam już bardzo długo i zużyłam ok. połowę buteleczki. Mega wydajny, pięknie pachnie i działanie takie jak pisze producent. Do zestawu mam jeszcze odżywkę i piankę.
- Szampony Alterra: Granat i aloes, Pszenica i morela, Do wrazliwej skóry głowy, Kofeina i Biotyna.
Z czterech, testowanych szamponów Alterra, mam już swój ulubiony szampon (!). :-) Jesteście ciekawe, który? :-)
- Czarne, gęste mydło Agafii
Kiedyś skóra głowy reagowała na nie podrażnieniem, dzisiaj jest odświeżona, a włosy odbite od nasady.
- Szampon pszeniczno - owsiany Sylveco
Sylveco skończył się gdzieś w lutym i na razie odpoczywam od niego. :-)
ODŻYWKI I MASKI
- Maska regenerująca z serii morze martwe Planeta Organica
- Maska Toskańska Planeta Organica (nowa wersja, już nie ten sam zapach #smuteczek :-( )
- Isana Oil Care - kuracja
- Odżywka Body Luxe Joico
Nie jestem nią zachwycona, ale nie jest najgorsza.
U mnie się nie sprawdziła, ale ma super skład i wiele osób ją poleca.
- Nivea Long Care&Repair (nowa wersja słynnej Nivea Long Repair)
POZOSTAŁE
- Pianka do włosów Body Luxe Joico
Małymi krokami rozpoczynam przygodę ze stylizacją włosów. :-)
- Olej z krokosza barwierskiego
Nabłyszczacz idealny <3
- Piling aroniowy do skóry głowy
- L-cysteina
- Serum Joico K-Pak
AKCESORIA
Oczywiście moje niezastąpione spinki żabki, które podtrzymują idealnie koczka - ślimaczka. :-) Zobaczcie co stało się z moim gorgolkiem... Już raz go kleiłam, ponieważ upadł mi na ziemię i w połowie złamał, dlatego nie wiem czy będę go znowu kleiła czy kupię nowy grzebień. Do tego mam wielki sentyment. :-)
Wielką nowością i ogromnym zaskoczeniem jest szczotka Tangle Teezer Original. Wersję Tangle Teezer Salon Elite używałam i polecić jej nie mogę. Pisałam o tym w recenzji. Natomiast TT Original... jestem w szoku, bo się sprawdza (co nie znaczy, że nie ma minusów). Ale o tym napiszę Wam w recenzji porównawczej tych dwóch szczotek. :-)
WIZYTA U TRYCHOLOGA I ZABIEG
Tydzień temu byłam na wizycie w Centrum Zdrowego Włosa w Krakowie, o czym informowałam na Facebooku i Instagramie :-) Otrzymałam wiele cennych informacji o skórze głowy i włosach. :-) W czwartek byłam na zabiegu rekonstrukcji włosów Joico - włosy zostały wypełnione od środka i podcięte, więc pisząc tego posta siedzę już podciętymi włosami. :D :-)
- jakie recenzje produktów z tych przedstawionych tutaj was ciekawią - pojawią się w pierwszej kolejności, :-)
- jak często powinny pojawiać się aktualizacje włosów?
- jak miewają się wasze włosy? Planujecie jakieś kuracje na najbliższy miesiąc? :-)