Quantcast
Channel: Pielęgnacja cienkich włosów, uroda, holistyczne podejście do zdrowia
Viewing all 254 articles
Browse latest View live

Zostań moją włosową przyjaciółką i zrób test! :-)

$
0
0
Od początku prowadzenia bloga powtarzam, że z każdych włosów można coś wycisnąć. :-) Nie ważne czy włosy są cienkie, zniszczone, puszące się czy oklapnięte - czasami wystarczy kilka trików, by pozbyć się uciążliwego problemu. Nie warto ślepo podążać za pielęgnacją innych, ale warto się inspirować i rozmawiać. Czasami wystarczy krótka wymiana zdań z osobami o włosach podobnych do naszych i wszystko staje się łatwiejsze. :-) Tym tokiem myślenia podążyła marka Rowenta, która stworzyła portal hairfriend.rowenta.pl. Dzięki niemu możemy spotkać osoby o podobnych włosach (włosowe psiapsiółki, jupi :-)) i wymienić spostrzeżenia odnośnie pielęgnacji. Dodatkowo uzyskamy fachowe porady od stylisty Michała Karbowskiego i Anwen. :-) Jak działa platforma, co na niej znajdziecie, jak wykonać włosowy test i jaki wynik uzyskałam?



JAK DZIAŁA PLATFORMA?

To miejsce, w którym spotykają się kobiety o włosach gęstych, rzadkich, cienkich, grubych, zdrowych, zniszczonych, we wszystkich kolorach tęczy. :-) Akcja ma na celu pokazanie, że każde włosy są piękne, a kluczem do ich dobrego wyglądu jest odpowiednia pielęgnacja i stylizacja. 


Kampania Rowenty zbudowana jest w okół pozytywnych wartości: przyjaźni, zrozumienia i szacunku do włosów. To właśnie spodobało mi się najbardziej i przekonało, by wziąć udział w akcji. :-) Oprócz możliwości poznania osób o włosach podobnych do nas, możemy dowiedzieć się o metodach pielęgnacji i stylizacji, a także dobrać odpowiedni sprzęt. Zanim znajdziemy swoje włosowe przyjaciółki, należy wypełnić test, który określi jakie włosy posiadamy, a także przypisze nas do konkretnej grupy, w obrębie której będziemy mogły prowadzić dyskusje. :-)





WYPEŁNIJ TEST I ZNAJDŹ WŁOSOWĄ PRZYJACIÓŁKĘ

Aby wstąpić do społeczności, należy wypełnić test, który określi rodzaj naszych włosów. Znajdziecie tam między innymi pytanie o: długość włosów, częstotliwość mycia i obwód kucyka (ważne, abyście zmierzyły obwód poprawnie, poniżej macie instrukcję jak to zrobić). :-) Na koniec uzyskacie informacje o rodzaju włosów, a także wskazówki jak o nie dbać. Dodatkowo będziecie miały dostęp do filmiku instruktażowego, w którym modelka pokaże jak najlepiej układać wasz typ włosów. Możecie również wziąć udział w konkursie, w którym do wygrania jest suszarka lub skorzystać z rabatu -20% na zakup sprzętu Rowenty.


Te posty mogą co nieco rozjaśnić :-)



MÓJ WYNIK TESTU

Przetłuszczające się, ciężkie, pozbawione puszystości włosy. Prawda. :-) Wydaje mi się, że większość cienkowłosych włosomaniaczek ma problem z przyklapniętymi włosami. Jeśli włosy są dodatkowo długie (moje obecnie błagają o podcięcie :-)), a skóra głowy ma tendencję do przetłuszczania, zyskujemy "efekt ciężkiej fryzury". Według testu jest to bezpośrednio związane z przetłuszczaniem się skóry głowy. Faktycznie, to moja zmora i ciągle walczę (#mała #ale #waleczna :-)). Obecnie, przez sezon grzewczy, gruczoły łojowe oszalały, ale już poczyniłam kroki w kierunku wyregulowania ich pracy - całe szczęście, że wiem jak. :-)


Od zawsze uwielbiałam rozwiązywać różnego rodzaju psycho - testy, a ten z Rowenty sprawił mi dużo frajdy. :-) Jeśli zarejestrujecie się na platformie i wypełnicie test, koniecznie napiszcie co wam wyszło. Jeśli chcecie zapytać jakie kosmetyki byłyby dla was odpowiednie - piszcie śmiało! I nie martwcie się - nawet jeśli będziecie miały inny wynik testu niż mój, to i tak zawsze będę waszą psiapsiółką. :-* :-)

*Wpis powstał we współpracy z marką Rowenta

Piersi, jak żyć z niskim wzrostem, nowości do włosów

$
0
0

Ostatni rok był dla mnie przełomowy. Zaczęłam nową pracę, podjęłam decyzję o wyprowadzce, zaczęłam rozwijać bloga. Wzmocniłam poczucie własnej wartości i zaczęłam prawdziwie doceniać to, co dzieje się dookoła mnie. Chociaż zawsze starałam się być pozytywną osobą, to jednak ciężar życia i wielu sytuacji, które przeszłam w tak młodym wieku, odejście wielu kochanych osób, gdzieś głęboko we mnie siedział. W tym momencie czuję pokłady życiowej energii, nie tylko powierzchownej, ale szczególnie tej wewnętrznej. Dorosłam. Albo przynajmniej obrałam porządny kurs na dorosłość. Zaczęłam zwracać uwagę na wiele rzeczy, które do tej pory mi umykały. Zaczęłam odczuwać upływający czas i mobilizację, by wszystko, co robię, robić jak najlepiej. To chyba ten "kryzys"ćwierćwiecza, o którym trąbią dookoła. :-) Dzisiaj opowiem o piersiach, niskim wzroście, nowościach do włosów i pokażę kilka miejsc, które naprawdę warto odwiedzić. :-)





Cieszę się, że w dalszym ciągu jestem trochę zwariowana, że dalej lubię nosić koszulkę z sową, śpiewam siostrze z rana "hips don't lie" (bez komentarza :D), wyglądam jakbym dopiero skończyła liceum. ;-) Staram się dawać sobie więcej miłości niż kiedykolwiek, bo zacząć trzeba od siebie. Trudno dawać miłość innym, jeśli sami czujemy się kiepsko.


WZIĘŁAM PIERSI WE WŁASNE RĘCE :-)

Największe zmiany zaszły w mojej głowie. :-) Zaczęłam myśleć o zdrowiu. W planach mam zakup porządnego krzesła do biurka, ponieważ mam chory kręgosłup. Kiedyś ten problem bagatelizowałam (o ja głupia!). Dbając o zdrowie, dbamy nie tylko o siebie, ale naszych najbliższych. Dzięki temu możemy cieszyć się swoją wzajemną obecnością jak najdłużej i po prostu żyć. :-) M.in. z tych względów wzięłam piersi we własne ręce (fajnie brzmi, prawda? :-)) i rozpoczęłam porządną profilaktykę.


Już w gimnazjum higienistka pokazywała w jaki sposób należy się badać samemu w domu. Pamiętacie? :-) To było kilka lat temu, teraz mamy Braster - urządzenie do samobadania piersi


To urządzenie, z którego korzystamy w domu, a badanie przeprowadzamy za pomocą specjalnej aplikacji Braster Care - przez smartfona lub tableta. Komórki nowotworowe charakteryzują się nasilonym metabolizmem i wytwarzaniem gęstej sieci naczyń włosowatych. W ten sposób powstają ogniska podwyższonej temperatury, które można zarejestrować na powierzchni skóry jako marker termiczny zmiany nowotworowej. Urządzenie Braster potrafi zobrazować je na wczesnym etapie występowania jako barwne obszary. :-) Obraz bezpośrednio przesyłany jest do aplikacji, a następnie Centrum Telemedycznego. Jeśli zostaną wykryte jakieś nieprawidłowości, jesteśmy o tym od informowane do dwóch dni roboczych. :-)




Urządzenie jest doskonałym uzupełnieniem badań takich jak USG czy mammografia. Łączenie dwóch badań daję dużo bardziej wiarygodne wyniki niż pojedyncze badania. Jeśli w naszych piersiach znajdują się nieprawidłowości, dłońmi jesteśmy w stanie wyczuć tylko większe "ciała obce". Natomiast Braster potrafi zarejestrować małe, niewyczuwalne zmiany, dlatego w razie konieczności, możemy zacząć szybciej się leczyć. Jak dokładnie działa urządzenie oraz moje odczucia ze stosowania go, pokażę już niedługo na blogu, ale powiem wam, że jestem w szoku jak technologia poszła do przodu. Na zdjęciach widzicie jeszcze niezmontowany sprzęt. :-) 





 NISKI WZROST - POMAGA CZY PRZESZKADZA?

Ostatnio dostałam maila od jednej z was, mianowicie czy niski wzrost przeszkadza w codziennym życiu i w znalezieniu partnera. Mam 154 cm wzrostu, jestem niską kobietą, więc czuję się reprezentantką "mniejszości" (dosłownie i w przenośni). :-) Wzrost absolutnie w niczym mi nie przeszkadza, a wręcz mogę powiedzieć, że fajnie jest być drobnym! :-) 



Zalety niskiego wzrostu:
  • każdy ma ochotę Cię przytulać :-) (i z wzajemnością :-)),
  • możesz ubierać się na działach dziecięcych i oszczędzać na ciuchach (polecam H&M, aczkolwiek co do spodni, to tyłek mi "nie wchodzi". :D :-)),
  • bluzki typu crop top są dla Ciebie idealne - kończą się nie za nisko, nie za wysoko,
  • fajnie wyglądasz w szpilkach i masz w 99% gwarancję, że nie przewyższysz partnera podczas uroczystości (ja miałam nawet epizod z 14 cm i dalej byłam niższa, haha :-)),
  • ludzie myślą, że jesteś taka mała i nieporadna (w dobrym znaczeniu - wyzwalasz instynkt opiekuńczy :-)), a tak naprawdę niezła z Ciebie biznesswoman. :D :-)
  • możesz zagrać w kolejnej części Hobbita prawie bez charakteryzacji. :D :-)

Wiecie, pół żartem, pół serio. :-) Niby są badania, że wyższe osoby mają np. łatwiej znaleźć pracę, ale nie popadałabym w paranoję. Podstawą fajnego życia nie jest wzrost, a dobre nastawienie, życzliwość, rozwój intelektualny i determinacja. :-) Zawsze znajdą się osoby, które będą wolały lody czekoladowe i takie, które wolą truskawkowe. Różnorodność jest super! A wzrost na pewno nie jest przeszkodą w znalezieniu partnera (no proszę was!). :-) Jestem ciekawa ile niskich dziewczyn mnie czyta, ujawnijcie się w komentarzu. :-) Aby miło zakończyć ten wątek, mam trzy propozycje ubraniowe dla osób o niskim wzroście. :-)



TOREBKA Z ZARY


Torebka z Zary, idealna dla niskich osób. Znacie to uczucie, kiedy pasek w torebce jest za długi i brak regulacji? Określiłabym to jednym słowem: "brrrwrrrgrrr". Czyli typowy wnerw. :-) A w tej torebce długość jest idealna! <3 Sprzączka to małe arcydzieło, dla takich detali warto spędzić godzinę na internetowym szopingu. :-)







MUSZKIETERKI 

Od kilku lat bardzo chciałam kupić kozaki. Niestety wszystkie, które przymierzałam, były skrojone na wyższe osoby. W miejscu, gdzie osobie o wzroście 160-170 cm dopiero rozszerza się łydka, mi kończy się kolano. :D :-) Dlatego wszystkie kozaki były na mnie za ciasne w łydce, a bardzo sterczały przy górnej części cholewki. Niezwykle modne teraz muszkieterki to wybawienie dla niskich osób, bo idealnie dopasowują się do nogi. :-) Swoje znalazłam w CCC za 119 zł. :-)





SZPILKI 

W całym swoim, 26 letnim życiu, zakupiłam 3 pary butów na obcasie: na studniówkę i dwa wesela.  I nie, nie uważam tego za powód do dumy. :D Jako ciekawostkę powiem, że nawet na obronie magisterki byłam w baletkach. Płaskie, ale własne - to lekko zmodyfikowana zasada, którą wyznaję. :D W końcu "dorosłam" :-) i kupiłam swoje pierwsze, 10 cm szpilki, w których jeszcze nie umiem chodzić, ale wyglądają super. :-)


Ogólnie polecam wam buty Vices, ja swoje kupiłam w sklepie DeeZee, bo mają małą rozmiarówkę. Rozmiar 36 jest idealny, a większość szpilek w sklepach sieciowych spada mi ze stóp. :-) Vices ma w swojej ofercie również rozmiar 35, więc coś dla drobnych kobietek. :-)




NOWOŚCI DO WŁOSÓW

Ostatnio pokazywałam wam 5 produktów, które nie sprawdziły się na moich włosach. Jak wiecie moja kosmetyczna szafka nie może stać pusta i dbam o odpowiednią rotację. :-) Myślę, że produkty was zainteresują, bo są ciekawe składowo, a niektóre z nich naprawdę nietypowe. :-)


  • mydło do włosów Pięć Przemian. W składzie są wyłącznie oleje naturalne,
  • szampon Insight Daily Use - kupiłam małą, 100 ml buteleczkę, aby wypróbować czy mi odpowiada. Na razie jestem zadowolona, ale raczej ciężko będzie przebić mojego ulubieńca ostatnich miesięcy Insight Rebalancing
  • maska Insight Anti Frizz. Silnie nawilżająca maska. Maskę Insight mam już kilka miesięcy, ale dopiero teraz zaczęłam regularnie ją używać. :-)
  • odżywka Kiehl's - prezent od koleżanki. Sprawdza mi się świetnie jak na razie :-)
  • suplement Hairvity - wybieram się do fryzjera, a suplementację rozpocznę po podcięciu włosów,
  • szampon Balmain, w niezwykle eleganckiej butelce :-) To pierwszy tak luksusowy kosmetyk w mojej kolekcji i jestem ciekawa jak się sprawdzi.

Znacie markę Balmain? ☺Od zawsze kojarzyłam ją ze światem mody, jak się okazuje, marka tworzy również produkty do pielęgnacji włosów m.in szampony i odżywki. ☺ Jestem bardzo ciekawa szamponu #balmain. Ma nawilżać i nablyszczać, a jeśli farbujecie włosy - chronić przed wyplukiwaniem koloru. Zawiera sles, als, glicerynę, hydrolizowany kolagen i jedwab, a także ekstrakt z krzewu rooibos (na marginesie polecam rooibos do picia - najlepszy z dodatkiem imbiru i cytryny 👌 😊). Mocny początek składu jest złagodzony przez filmformery. Moje cienkie włosy bardzo lubią proteiny w szamponach, z drugiej strony stężenie nawilzaczy może się okazać zbyt duże jak dla mnie. Szampon jest strasznie dziwny pod kątem składu, bo łączy mocne składniki z łagodnym i trudno przewidzieć co z tego wyjdzie. ☺😊 Dlatego jestem bardzo ciekawa jak się sprawdzi ☺ Butelka boska 💞 Słyszałyscie o kosmetykach @balmain_hair_poland ? Dziękuję @platiniumcastpr 💕
Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Cześć, jestem Marta ☺ (@martusiowykuferek_pl)






3 CIEKAWE WPISY NA INNYCH BLOGACH





MOJE PUBLIKACJE :-)
  • Włosowe tricki blogerek, w tym mój ślimak z grzywki na blogu Hair by Jul (polecam wam bloga Jul i Instagram - jestem zakochana w jej fryzurach, dziewczyna ma cienkie włosy a robi z nim czary :O :-) 


Takie wpisy pojawiają się, ponieważ mam potrzebę dzielenia się z wami czymś więcej niż pielęgnacja włosów.  :-) Dlatego od dzisiaj, aby łatwo było odnaleźć "posty zbiorcze" z moimi przemyśleniami, będę je nazywała "tu&teraz". Bardzo często wybiegamy myślami w przyszłość lub myślimy o przeszłości, trudno nam przeżywać to, co teraźniejsze. Bycie obecnym tu i teraz jest sztuką, którą niewiele z nas potrafi wdrożyć w życie. Ten nurt niezwykle mnie ostatnio zainspirował i dlatego chciałabym go trochę przemycić właśnie przez takie posty (choćby przez sam tytuł :-)). Napiszcie czy nazwa wam się podoba, chyba zdecydowanie lepsza niż "bzdurnik" albo "perełki miesiąca"? :-D :-) Napiszcie co słychać u was, może miałyście ostatnio jakieś życiowe przemyślenia? :-) 

Braster - urządzenie do samobadania piersi w domu

$
0
0
MOJE ODCZUCIA

Braster to pierwsze na świecie urządzenie do samodzielnego badania piersi w domu. Pomaga wykryć nowotwory piersi, będące we wczesnym stadium rozwoju. Świetnie uzupełnia tradycyjne formy profilaktyki: USG, mammografię czy wizyty u lekarza. Najfajniejsze jest to, że badanie możemy wykonywać siedząc wygodnie na kanapie w domowym zaciszu, słuchając np. muzyki.Przez cały proces badania przeprowadza nas aplikacja mobilna. :-) Jest to zdecydowanie komfortowa forma samobadania (według mnie lepsza niż badanie dotykiem i bardziej skuteczna), bo robimy wszystko na spokojnie, ustalając własne tempo.  Dzisiaj dowiecie się: dlaczego zdecydowałam się korzystać z Brastera, w jaki sposób urządzenie działa oraz jak przeprowadzić badanie (jest to niesamowicie proste), a także jak odbywa się analiza wyników. 




DLACZEGO KORZYSTAM?

W dzisiejszych czasach mamy do czynienia z przetworzoną żywnością, zanieczyszczeniami ekologicznymi, często prowadzimy niezdrowy styl życia (papierosy, alkohol), dlatego jesteśmy bardziej podatni na tego rodzaju patologie. Oczywiście czynnik genetyczny odbywa również istotną rolę, ale mimo wszystko, jednak bardzo często sami się zaniedbujemy.

Po 25 roku życia wzrasta ryzyko zachorowań. Nowotwór piersi przyjmuje najczęściej charakter nowotworu złośliwego i daje przerzuty do innych narządów. Aż 23% nowotworów złośliwych u kobiet, to właśnie nowotwory piersi, a z jego powodu na świecie umiera 400 tysięcy kobiet rocznie! Więcej danych znajdziecie na stronie www.onkologia.org.pl 


Do stosowania Brastera przekonało mnie to, że badając się dłońmi w domu, jestem w stanie wyczuć tylko większe guzki. Braster potrafi wykryć ogniska nowotworu dopiero zawiązującego się, którego nie jesteśmy w stanie wyczuć pod palcami. No właśnie, ale jak to działa?




JAK DZIAŁA BRASTER?

Braster wykorzystuje technologię termografii konaktowej. Mówiąc prosto - reaguje na temperaturę ciała. Przykładając urządzenie do piersi, rejestruje obraz termiczny, ukazujący w jakich częściach piersi jest temperatura wyższa, a w jakich niższa. Skupiska nowotworowe mają podwyższoną temperaturę, dlatego kolorystycznie odróżniają się od zdrowych tkanek.

Podczas badania kolorowe obrazy zapisują się na smartfonie lub tablecie. Następnie wysyłane są do centrum telemedycznego czyli miejsca, w których obrazy są badane. Jeśli zostaną wykryte jakiekolwiek nieprawidłowości, zostajemy o tym fakcie poinformowane.


Badanie wykonujemy przez telefon lub tablet, używając w tym celu specjalnej aplikacji mobilnej.





APLIKACJA "BRASTER CARE" I PERSONALIZACJA URZĄDZENIA

Zadaniem aplikacji jest przeprowadzenie nas przez cały proces badania. Zadaje pytania, które weryfikują czy badanie może zostać przeprowadzone. Następnie pomaga wybrać odpowiedni rodzaj matrycy.


 Aplikację pobieramy na smartfona lub tablet z Google Play lub App Store. 
  • wchodzimy na www.braster.eu i klikamy w moje konto (lub druga opcja -  po ściągnięciu aplikacji, zostajemy przekierowani). 
  • uzupełniamy dane, a także określamy rozmiar piersi według wytycznych.


Aby przeprowadzić badanie, telefon musi być naładowany minimum w 30%. Co więcej - by obrazy mogły zostać przesłane do centrum telemedycznego, należy połączyć się z  Wi-Fi przypisanym do urządzenia, a także wpisać indywidualne hasło. Obydwa te parametry podane są na etykiecie wewnątrz urządzenia.

Oczywiście zamazałam swoje dane :-)



MATRYCE TERMOGRAFICZNE

To swego rodzaju nakładki, które mocujemy na urządzeniu. Wyposażone są w folię ciekłokrystaliczną, która odwzorowuje ciepłotę piersi. Do wyboru są 3 matryce, używamy tej, którą wskaże nam aplikacja.



Przed każdym badaniem i po każdym badaniu, należy czyścić matryce. To ważne, aby utrzymywać je w nienagannej czystości, bo od nich zależy jakość obrazu, a tym samym wynik badania.




CZEGO POTRZEBUJESZ DO BADANIA?

Badanie należy wykonywać w temperaturze optymalnej dla urządzenia i naszego ciała tj. 20-25 stopni. Przed rozpoczęciem badania upewnijcie się, że właśnie taka panuje w pomieszczeniu, w którym się badacie. Poza tym potrzebujemy kawałka wolnej, komfortowej przestrzeni, urządzenia Braster i wykupionego abonamentu na usługi (miesięczna opłata zaczyna się już od 29 zł, więcej na temat wariantów abonamentu przeczytacie tutaj).




JAK SIĘ BADAĆ?

Badamy się między 3 a 12 dniem cyklu. Braster przykładamy zawsze najpierw do piersi prawej, dopiero później do lewej, ponieważ wszystkie zdjęcia są później do siebie porównywane. 

Pamiętajmy, aby przed badaniem unikać: pobytu w saunie, wysiłku fizycznego, a nawet pilingów w obrębie piersi, czyli wszystkiego, co wpływa na temperaturę ciała i może zaburzyć badanie. Wszystko, czego należy unikać, zostało dokładnie opisane w instrukcji.




BADANIE KROK PO KROKU

1. Włącz aplikację Braster Care
  • upewnij się, że jesteś połączona z internetem,
  • zaloguj się na swoje konto w aplikacji,
  • kliknij "start",
  • odpowiedz na pytania zadawane przez aplikację.

2. Połącz smartfona lub tablet z urządzeniem Braster przez Wi-Fi 
3. Rozbierz się od pasa w górę i odczekaj 6 minut. Przez ten czas organizm stabilizuje temperaturę ciała (to tzw. aklimatyzacja).
4. Wybierz rodzaj matrycy
  • wybierz matrycę o numerze 2 (zawsze od niej zaczynamy),
  • wykonaj po jednym przyłożeniu do każdej z piersi, 
  • aplikacja poinformuje czy matryca nr 2 zostaje lub poprosi o ponowne przyłożenie z matrycą nr 1 lub nr 3. 
Proces wyboru matrycy przechodzimy za każdym razem.


5. Gdy matryca jest wybrana, rozpoczynamy właściwe badanie i przykładamy urządzenie do piersi
  • zaczynamy od piersi prawej, później lewa,  
  • liczba przyłożeń zleży od rozmiaru piersi według skali podanej przez Brastera, który ustaliliśmy na początku. 
6. Wysyłamy uzyskane obrazy do analizy
  • najpierw rozłącz się z urządzeniem Braster,
  • a następnie połącz z Wi-Fi.
Obrazy można wysłać zaraz po wykonaniu badania, albo w dogodnym dla nas momencie.
7. Kliknij "zakończ".

Gdy centrum telemedyczne zanalizuje badanie i odeśle nam jego wynik, na naszym koncie pojawi się informacja "wynik dostępny". Na wynik czeka się ok. 2 dni.

🔸
To naprawdę bardzo łatwe, wręcz intuicyjne, ale spisanie wszystkich czynności w instrukcji, sprawia wrażenie groźnego i trudnego do opanowania. Nic bardziej mylnego. :-)




JAK PRZYKŁADAĆ BRASTER DO PIERSI?

Im mniejsze piersi, tym mniejsza liczba przyłożeń. Także plusem posiadania małych piersi jest krótsze badanie i mniejsza liczba przyłożeń. :-) Ilość przyłożeń w zależności od rozmiaru biustu to 1, 3 lub 5. W instrukcji jest wszystko jasno opisane.


Wykonując przyłożenia należy pamiętać, by:
  • dolna część folii termograficznej (czyli nie uwzględniając plastikowej obwoluty) musi przylegać do piersi (a nie np. wchodzić na brzuch),
  • urządzenie przykładamy prostopadle do piersi,
  • przez czas skanowania piersi, trzymamy wciśnięty przycisk badania, nie ruszamy urządzeniem, nie przesuwamy go po piersi,
  • w trakcie badania nie dotykamy piersi rękoma!
  • przyłożenie trwa 15 sekund, a czas pomiędzy przyłożeniami - 10 sekund.


ILE TRWA BADANIE?

W zależności od rozmiaru biustu i ilości przyłożeń, badanie powinno trwać ok. 10 - 15 minut. 




CO ZAWIERA ZESTAW?
🔸 Urządzenie Braster (a konkretnie - głowicę rejestrującą)
🔸 zestaw 3 matryc termograficznych

🔸 "Szybki start"

To krótka instrukcja pokazująca w skrócie drogę od ładowania urządzenia po aktywację konta



🔸 Instrukcja obsługi

Zawiera wszystko informacje na temat: zasady działania urządzenia, zawartości opakowania, opis interfejsu, sposobu wymiany matryc, przygotowania Brastera do badania, sposobu przeprowadzenia badania, przciwskazań do wykonania badania, czyszczenia matryc i jeszcze kilku innych kwestii, związanych z obsługą urządzenia.


Instrukcja jest napisana bardzo przystępnie, pokazuje na zdjęciach kolejne kroki, dlatego każdy bardzo szybko opanuje obsługę.

🔸 Kabel USB

Miejsce na ładowanie urządzenia


🔸 Specjalna ściereczka do oczyszczania matryc
🔸 Woreczek przeciwkurzony na urządzenie.





PRZECIWWSKAZANIA DO STOSOWANIA BRASTERA
  • kobiety po leczeniu nowotworowym piersi,
  • mastektomii, 
  • chemioterapii, radioterapii, hormonoterapii

PRZECIWWSKAZANIA CZASOWE 






INNE PLUSY Z KORZYSTANIA Z BRASTERA

  • podczas aklimatyzacji, czyli 6 minutowego przyzwyczajania piersi do temperatury panującej w pokoju, na smartfonie pojawiają się ciekawostki dotyczące piersi, biustonoszy i zdrowia np. kto wymyślił biustonosz, w jakiej epoce śmiano się z dużego biustu, a także kto wymyślił rozmiary miseczek, :-)
  • łatwa, intuicyjna obsługa,
  • dostęp do lekarzy specjalistów, z którymi można skonsultować wyniki badania online (jest to dodatkowo płatna usługa),
  • z urządzenia może korzystać więcej niż jedna osoba, ale należy mieć osobne konta,
  • zostało stworzone przez polskich naukowców. Dla mnie to ważne, ponieważ lubię wspierać polskie pomysły (i marki kosmetyczne :-)).



Zdecydowałam się podjąć tego trudnego tematu, ponieważ chcę mieć realny wpływ na życie kobiet, nie tylko w kwestii włosów. Chcę zaszczepić odpowiedzialność do bycia w porządku wobec samej siebie. Jestem niesamowicie dumna, że mogłam jako jedna z pierwszych osób testować dla was urządzenie. Dziękuję marce Braster za możliwość wzięcia udziału w tak ważnym przedsięwzięciu. Nawet nie zdajemy sobie czasami sprawy, jak niewiele potrzeba, by ponownie wygrać życie.

*Post powstał w ramach współpracy z marką Braster

Jaki prezent - kosmetyk dla babci, mamy, przyjaciółki?

$
0
0
MOJE PROPOZYCJE NA KLASYCZNE, ALE CIEKAWE PREZENTY :-)

Kosmetyki są według mnie uniwersalnym i klasycznym prezentem, z którego ucieszy się każda kobieta. :-) Czasami chcemy obdarować bliskich symbolicznie, drobnym upominkiem. Kosmetyki czy akcesoria do pielęgnacji włosów, twarzy i ciała są idealne pod wieloma względami i przede wszystkim - na każdą kieszeń. :-) Czasami wystarczy balsam do ciała i liścik z życzeniami, napisany od serca. :-) Trudność w zakupie kosmetyku polega między innymi na odpowiednim doborze zapachu - coś, co podoba się nam, niekoniecznie spodoba się osobie obdarowanej. Myślę jednak, że w tej kwestii możemy się spokojnie rozeznać i uniknąć nietrafionego zakupu. Umiejętność słuchania i bycia tu&teraz z drugim cżłowiekiem, nie tylko poprawia jakość życia, ale też pozwala zmaterializować wdzięczność bycia razem, przez dobór odpowiedniego prezentu. :-) Jaki kosmetyk wybrać, aby babcia, mama czy przyjaciółka były naprawdę zadowolone? Powiem wam jak to wygląda z mojego punktu widzenia. :-)




PRODUKTY DO WŁOSÓW

Unikałabym odżywek i masek, ponieważ nie są to produkty uniwersalne (chyba, że znacie preferencje osoby obdarowywanej i kupujecie np. ulubioną maskę czy odżywkę :-)). Dużo lepszym rozwiązaniem będzie zakup szamponu, najlepiej takiego do codziennego stosowania, delikatnego, bo będzie go łatwo wpleść do pielęgnacji, stosując naprzemiennie z innymi produktami. Odradzam szampon przy problematycznej skórze głowy (jeśli nie wiecie jaką ktoś ma, lepiej nie kupować :-)).


Jednym z szamponów, który uwielbiam jest Joico Body Luxe, który nadaje włosom objętość (- klik -). Pełną recenzję zobaczysz tutaj. Ma sporo protein w składzie, nie obciąża włosów u nasady, jest wydajny. :-)

Kolejną propozycją prezentową do włosów jest silikonowe serum, najlepiej posiadające lekkie silikony w składzie (nie każde włosy tolerują silikony trudnozmywalne, lekkie sera sprawdzą się na każdych włosach). Bardzo uniwersalny jest Bioelixire Argan Oil (tutaj recenzja)


Myślę, że świetnym prezentem będzie również przyrząd do czesania włosów np. drewniany grzebień, Tangle Teezer czy szczotka z naturalnego włosia. Często odkładamy zakup tych rzeczy, bo są ważniejsze wydatki. Pamiętam jak 4 lata temu dostałam od kuzynki pod choinkę szczotkę ze szczeciny dzika Gorgol. Bardzo się cieszyłam, bo na tamte studenckie czasy, był to dla mnie naprawdę spory wydatek. :-) Wtedy jeszcze nie było takiego wyboru w różnych firmach, teraz mamy Olivię Garden, marki Rossmannowskie i jeszcze mało znaną - Termix Profesional (obecnie posiadam model model Boar - klik - ). :-)


Świetnym prezentem jest również zestaw do keratynowego prostowania włosów. Wiele kobiet chciałoby naprawić w ten sposób włosy, ale ciągle są inne wydatki. Od kilku miesięcy rozmawiamy z siostrą o keratynowym prostowaniu. Ma niesamowicie cienkie i delikatne włosy, naturalnie jasne. Od dawna nie może ich zapuścić, jest jej ciężko rozstać się z długością, dlatego spróbujemy zestawu Alfaparf Keratin Therapy Lisse Design. :-)



KOSMETYKI DO PIELĘGNACJI TWARZY

W przypadku twarzy, kosmetyki na prezent stanowią najbardziej okrojoną grupę. Nie jest według mnie dobrym pomysłem kupować kremy, żele, mleczka, maseczki, bo najczęściej nie znamy dokładnie potrzeb skóry drugiej osoby. No chyba, że znacie. :-) Ale wiecie, to że ktoś ma cerę trądzikową, nie oznacza, że traficie z produktem. Twarz jest wrażliwym miejscem każdej kobiety i myślę, że najlepiej wiemy same, co jej służy, a co nie. Większość z nas się maluje, dlatego płyn micelarny wydaje się być bezpieczną opcją prezentową. :-) 


Zdecydowanie moim faworytem wśród produktów do twarzy, a konkretnie - do rzęs, jest serum przyspieszające ich wzrost Long 4 Lashes (moje efekty po 3 miesiącach kuracji). Myślę, że każda kobieta ucieszy się z tego produktu, bo lubimy mieć długie rzęsy. Nie jest to produkt pierwszej potrzeby, dlatego fajnie dostać coś takiego w prezencie. :-)



PRODUKTY DO PIELĘGNACJI CIAŁA
Najbardziej bezpieczna strefa jeśli chodzi o kosmetyczne prezenty. :-) Sprawdzą się wszelakie żele pod prysznic, mleczka, balsamy... Tutaj zdecydowanie polecę balsamy brązujące, bo to kolejna grupa produktów, odkładana na zakup "na kiedyś". :-) Zimą skóra staje się szara, ma nierównomierny koloryt, jest blada i przesuszona. Balsam brązujący nie tylko uzupełni poziom nawilżenia, ale pięknie muśnie skórę słońcem. :-)

Moim ulubieńcem jest balsam brązujący Palmer's. Ma piękny zapach kakao, nie wydziela nieprzyjemnej woni jak większość balsamów brązujących, świetnie nawilża ciało, nie pozostawia nieestetycznych smug, ideał. <3 Trafiłam na niego przypadkiem dzięki próbce. :-) Nie rozstaję się już od kilku miesięcy!






Perfumy zostawiłam na koniec, bo są taką wisienką na prezentowym torcie, o ile wiemy jaki zapach preferuje osoba obdarowywana. :-) Nie ma nic gorszego niż kupić nietrafione perfumy. Myślę, że świetnym rozwiązaniem jest zakup testera. Nie dość, że jest tańszy i większy niż standardowe perfumy, to możemy go dodatkowo samodzielnie zapakować lub ozdobić pudełeczko, dzięki czemu prezent nabierze swojskości i będzie bardziej spersonalizowany. :-) 



Jednym z moich ulubionych zapachów jest woda perfumowana DKNY Be Delicious. Z tym zapachem jest związana ciekawa historia. Po zakończeniu szkoły pojechałam na wakacje do Londynu. To wtedy zobaczyłam po raz pierwszy "wielki świat". :-) Wracając z wakacji, oczekując na samolot, poszłam do perfumerii w strefie wolnocłowej. I właśnie wtedy po raz pierwszy powąchałam Be Delicious. Obiecałam sobie, ze kupię wodę, gdy będzie mnie na nią stać. Te perfumy kojarzą mi się niesamowicie sentymentalnie, bo z okresem młodości. :-) Znacie ten zapach? :-)



Z moich propozycji prezentowych - to już wszystko. Na koniec mam dla was NIESPODZIANKĘ!

10% rabatu na zakupy w Hairstore.pl :-)

Robiąc zamówienie w sklepie wpiszcie kod: KUFEREK10

Rabat ważny tylko w dniach 7-11.12.2016 r.

Kod obowiązuje również na produkty już przecenione. :-) 
Rabat nie obejmuje tylko wielkogabarytowych mebli fryzjerskich i kosmetycznych.




Jak już pewnie zauważyłyście, w przygotowaniu zestawienia pomógł mi sklep Hairstore.pl (wszystkie zamówienia pakuje w te urocze torby w kropki, w których dodatkowo możecie znaleźć np. coś słodkiego, próbkę, rabat na ponowne zakupy lub rabat do innych sklepów internetowych :-)). Oprócz kosmetyków bardzo lubię dostawać książki i kubki. :-) Jestem ciekawa jakie macie podejście do kupowania kosmetyków na prezent. Jakie kosmetyki zdecydowanie kupiłybyście bliskiej osobie i dlaczego, a jakich kategorycznie byście unikały?


Brzydki, lichy kucyk i sposoby, by wyglądał lepiej

$
0
0


Brzydki, krzywy, lichy kucyk to popularny problem, z którym muszą borykać się osoby mające cienkie z natury włosy. O ile w rozpuszczonych włosach łatwo jest zatuszować niedoskonałości związane z gęstością i grubością, o tyle ściśnięcie włosów gumką uwydatnia prawdę. Do tego dochodzi problem zakoli, które są mocno widoczne w tej fryzurze (szczególnie przy wysokim kucyku). Jak sobie poradzić z kucykiem, jak zmienić nastawienie do tej fryzury, jakich trików użyć, by wyglądał lepiej, a jakie dwa, popularne triki totalnie się nie sprawdzą? :-)


IM WYŻSZY KUCYK, TYM WIĘKSZY PROBLEM

Uwielbiam nosić kucyki - jest to niesamowicie wygodna fryzura. Lubię zarówno wysokie jak i niskie. Niestety mój kucyk prezentuje się smętnie (nie czarujmy się, że jest inaczej :-)). Myślę, że posiadaczki cienkich włosów doskonale wiedzą o czym mówię.



Im wyższego kucyka zrobimy, tym podcięcie zaczyna coraz bardziej się "rozjeżdżać" :-), tworząc nieregularne stopnie. Im włosy cieńsze i rzadsze, tym niepożądany efekt jest bardziej widoczny. Im wyższego kucyka zrobię, tym bardziej smętna jest kitka.



Według mnie najładniej na cienkich włosach, prezentuje się niski kucyk. Najlepiej, gdy włosy podcięte są w kształt U lub na prosto. Nie dość, że nie skracamy włosów z długości, to jeszcze podkreślamy linię cięcia. Niestety nie każdy czuje się dobrze w niskim kucyku.




OBWÓD KUCYKA W MIEJSCU GUMKI

To drugi według mnie element, który sprawia, że kucyk nie wygląda estetycznie. Jeśli mocno ściśniemy gumką, wpływa to na całą fryzurę. Jeśli włosy są luźno związane gumką, wydaje się, że jest ich więcej. Pomocne tutaj są gumki Invisibobble, które dają właśnie taki efekt optymalnej ciasnoty i luzu jednocześnie. :-)

Zwykła gumka vs Invisibobble




CO ZROBIĆ, BY KUCYK WYGLĄDAŁ LEPIEJ? 


🔸 Przeczesanie włosów szczotką z naturalnego włosia
A konkretnie - przeczesanie włosów z głową skierowaną ku dołowi. To świetnie nadaje objętość i sprawia, że kucyk w miejscu wiązania jest grubszy. Jeśli chciałybyście kupić taką szczotkę, a nie wiecie jaki model wybrać, odsyłam do poradnika zakupowego. :-)


🔸 Papiloty + szczotka z naturalnego włosia
To rozwiązanie dla osób lubiących podkręcone włosy. Na noc zakręcamy włosy na papiloty (tutaj macie mój sposób na kręcenie :-)), a rano przeczesujemy włosy z głową skierowaną ku dołowi i voila. :-)


🔸 Gumki Invisibobble
Gumki - kable jak żadne inne sprawdzą się na cienkich włosach. Nie ściskają kucyka tak mocno jak tradycyjne gumki i są na tyle ciasne, by utrzymać fryzurę nawet przez kilka godzin.




🔸 Suchy szampon z dodatkiem lakieru
Niezmiennie polecam Batiste Heavenly Volume, który wspaniale unosi włosy u nasady.


🔸 Maskowanie zakoli
🔸 Tapir w miejscu gumki
Opcja, którą polecam na większe wyjścia czyli tapirowanie włosów. Można użyć do niego zwykłej szczotki z naturalnego włosia, albo wąskiej, specjalnie przeznaczonej do tego celu. :-)

🔸 Lokówka
Opcja na szybko. :-) Montujecie kucyka i kręcicie końcówkę. To pięknie podkręca włosy i likwiduje efekt smętnej nitki. Polecam lekko roztrzepać palcami i utrwalić lakierem. Do cienkich włosów polecam ten lakier.



CO SIĘ WEDŁUG MNIE NIE SPRAWDZA?

🔸 Sposób ze spinką żabką
Dla tych osób co nie znają sposobu - klik. :-) Moje zdanie? Wcześniej czy później włosy oklapują, a żabka zaczyna być widoczna. Nie lubię tego sposobu, bo przez cały czas jak mam na sobie żabkę czuję się niekomfortowo, gdyż nie mogę normalnie poprawić kucyka.


🔸 Sposób z dwiema gumkami
Sprawdzi się jedynie na bardzo gęstych włosach lub na włosach natapirowanych. :-) Nie wiem jak u was, ale u mnie ta pierwsza gumka, która ma robić objętość sprawia tylko tyle, że maksymalnie ciągnie mi włosy, przez co boli mnie skóra głowy. Nie ma spektakularnej objętości, tylko 2 smętne kucyki. ;-) To nie jest zdecydowanie rozwiązanie na co dzień, ale jeśli zdecydujecie się na tapir, to będzie efekt. :-)



Na co dzień nie korzystam często z tych trików, ponieważ w pełni zaakceptowałam swoje włosy i ich mankamenty, dlatego pokazałam je bez żadnej stylizacji. :-) Nie mam ciśnienia, aby mój kucyk wyglądał jak milion dolarów i zdaję sobie sprawę, że ogranicza mnie genetyka. Moje włosy, gdy są rozpuszczone, wyglądają ładnie, estetycznie. Nie są może lwią grzywą, ale wydaje się, że jest ich więcej niż wtedy, gdy ścisnę je gumką. Koniecznie dajcie znać czy borykacie się z tym problemem, jeśli tak - jak sobie radzicie? :-)

Termix Profesional Boar | niedroga szczotka z włosia dzika

$
0
0

Jeszcze kilka lat temu szczotki ze szczeciny dzika nie były tak popularne. Znane były praktycznie tylko dwie marki: Gorgol i Khaja. Teraz pojawia się ich coraz więcej na rynku. Niezwykle popularny w ostatnim czasie stał się model Olivia Garden. Ja zdecydowałam się na Termix Profesional (mało znaną w blogosferze markę :-)). Szczotki Olivia mają wysokie ceny, dlatego pomyślałam, że właśnie Termix może być ciekawą alternatywą.   Nie spotkałam o niej zbyt wielu opinii, a skusiła mnie właśnie niską ceną i łatwą dostępnością. Wybrałam model  Boar w małym rozmiarze. Szczotka jest specyficzna i sprawdzi się u konkretnej grupy osób. :-) 




TERMIX PROFESIONAL BOAR - SZCZOTKA Z WŁOSIA DZIKA

Parametry:
  • włosie długie, sztywne, bardzo gęste,
  • długość włosia ok. 2,5 cm,
  • wymiary powierzchni czeszącej: 12 x 7 cm,
  • długość całkowita z rączką: 20 cm,
  • szczecina - twarda,
  • szczotka zakończona jest półkoliście,
  • posiada pneumatyczną poduszkę,
  • rączka jest drewniana, pomalowana na czarno,
  • jest lekka i mniejsza od mojej dużej, płaskiej szczotki Gorgol.



CO ZAUWAŻYŁAM PODCZAS STOSOWANIA?

Szczotka ma gęste, twarde włosie, nadaje bardzo dużą objętość. Elektryzuje włosy bardziej niż moja szczotka z włosia dzika Gorgol, ale jest to głównie kwestia tego, że jest nowa (chociaż wiadomo, że szczotki z naturalnego włosia generalnie elektryzują :-)). Myślę, że po pierwszym, porządnym czyszczeniu z aplikowaniem odżywki i oczyszczaniem prostym szamponem, będzie już w tej kwestii lepiej. :-) Na razie radzę sobie z tym doraźnie i stosuję wodę różaną Make Me Bio, którą spryskuję szczotkę przed użyciem. Dzięki temu włosy elektryzują się tylko minimalnie. :-)

Szczotka występuje również w wersji dużej oraz w wersji z rozczesywaczem, również w wersji małej i dużej. Jeśli jesteście wysokie i macie długie włosy, brałabym duży rozmiar, ale w większości przypadków mały rozmiar wystarczy. :-)


Jedyny minus jaki dostrzegłam jest taki, że dość ciężko ją wyczyścić, ponieważ włosie jest gęsto osadzone. Przydaje mi się zgrzebło do czyszczenia szczotekNa zdjęciach widać małe, białe kłaczki. Nie jest to kurz! :-) Przed zrobieniem zdjęć do tego posta przeczesałam białe futerko szczotką i niestety zauważyłam dopiero na zdjęciach, że nie wyczyściłam jej dokładnie, wybaczcie. Nie ma tego złego, bo mogę podzielić się z wami moim patentem: szczotką z włosia przeczesuję często futerko przy kurtce, dzięki czemu staje się puszyste i wygląda jak nowe - spróbujcie. :-) 



U KOGO SIĘ SPRAWDZI?

Sprawdzi się na włosach:
  • gęstych (ze względu na długość włosia), 
  • zdrowych (bo jest dość ostra),
  • cienkich,
  • niskoporowatych lub średnioporowatych, przyklapniętych, mających problem z objętością.


Nie sprawdzi się na włosach:
  • delikatnych, 
  • wrażliwych, 
  • zniszczonych,
  • wysokoporowatych,
  • kręconych.


CENA | GDZIE KUPIĆ

Regularna cena szczotki to 30 - 40 zł, ale znajdziecie też za 26, 60 zł. :-) Mały model dostaniecie tutaj, duży tutaj. 

Powiązany wpis:


Podsumowując, szczotka jest godna polecenia. :-) Jestem bardzo ciekawa czy słyszałyście o tej firmie. :-) A może używacie Gorgola lub Khaji? Zastanawiam się nad zakupem szczotki z włosia kozy (takiej dla dzieci), może macie jakieś doświadczenia? :-) 

Wygraj suszarkę Rowenta Silence z jonizacją, bad hair days, powrót papryczkowego Love2Mix, bezprzewodowe słuchawki

$
0
0

Jeszcze kilka dni i rozpoczną się wyczekiwane święta. :-) To szczególny okres również dla włosów, właśnie wtedy chcemy aby prezentowały się pięknie. Trudno powiedzieć jak to będzie u mnie, bo od dłuższego czasu mam bad hair days. Ich kondycja pogarsza się z dnia na dzień, ponieważ szoruję całą długość szamponami o mocnym składzie (w poście przeczytacie dlaczego). Zrobiłam dla was mini aktualizację włosową. :-) Szybkie tempo życia, szczególnie zimą ułatwia  mi suszarka z chłodnym nawiewem, która nie niszczy włosów, domyka łuski i sprawia, że są bardziej błyszczące (o prawidłowym suszeniu pisałam tutaj). Mam dla was również konkurs, w którym możecie wygrać cichą suszarkę Rowenty z wieloma wariantami suszenia. :-) Co jeszcze? Na rynek powrócił mój ukochany szampon Love2Mix z papryczką! :-) 





KONKURS - WYGRAJ SUSZARKĘ ROWENTA SILENCE AC RESPECT

Jakiś czas temu pisałam o inicjatywie marki Rowenta Hairfriend.rowenta.plTo portal, który ma umożliwiać osobom o podobnym rodzaju włosów, wzajemną komunikacje i wymianę opinii. To takie miejsce gdzie można spotkać swoją „przyjaciółkę od włosów”. :-) Na stronie możecie wykonać włosowy test oraz poznać porady Anwen i stylisty Michała Karbowskiego odnośnie pielęgnacji i stylizacji. O tym jaki wynik uzyskałam w teście i więcej o akcji przeczytacie w tym poście. :-)

W związku z tym razem z Rowentą przygotowaliśmy super konkurs, w którym do wygrania jest wyjątkowa suszarka Rowenta Silence AC Respect, która:

  • posiada funkcję jonizacji,
  • zimny nawiew,
  • funkcję respect, która samodzielnie wybiera temperaturę i siłę nadmuchu,
  • posiada dwie nakładki: koncentrator powietrza i  dyfuzor.





Suszarka ma bardzo dużo kombinacji siły nawiewu i temperatury, jest cicha. Powietrze które generuje ma szeroki zakres i jest bardzo miękkie. :-) Idealnie nada się dla cienkich jak pierze włosów. Jest dość ciężka, ale wagę rekompensuje wygląd. :-)

Aby wygrać suszarkę wystarczy uzupełnić poniższy formularz i odpowiedzieć na proste pytanie. Wybiorę jedną, najciekawszą odpowiedź, a autor/ka otrzyma suszarkę. :-) Konkurs trwa w dniach 20-27.12.2016. :-) Zwycięzcę podam w tym wpisie, będę czekała na kontakt do 3 dni od ogłoszenia wyników. Jeśli ktoś nie zgłosi się, wybieram kolejną osobę. :-)








MINI AKTUALIZACJA WŁOSÓW

Moje włosy są obecnie w kiepskiej kondycji i proszą się o podcięcie. Już od 1,5 miesiąca przestały się dobrze układać. Jak wiecie przeprowadzam się i obecnie jestem w fazie remontu. Z jednej strony trudno byłoby mi wygospodarować czas, aby jechać (dwoma autobusami) do mojej fryzjerki, która tak pięknie podcina włosy maszynką. :-) Z drugiej strony jest to trochę bez sensu - w mieszkaniu jest pełno gruzu, a tym samym pyłu unoszącego się w powietrzu. 



Za każdym razem wychodzę z mieszkania ze skorupą zamiast włosów. Są tak sztywne i matowe, że nawet ciężko to sobie wyobrazić.




Zabezpieczam je silikonowym serum i robię koka, niestety pył i tak osadza się na włosach, co zmusza mnie do częstego oczyszczania włosów. Przez to ich kondycja również się pogarsza. Moje włosy są niesamowicie lekkie, trudno je dociążyć, są szorstkie w dotyku, a końce wyglądają nieestetycznie. Na szczęście niedługo skończy się najgorszy etap remontu i będę mogła w pełni cieszyć się włosami. :-)


Ile mogę na obecny moment, tyle robię. :-) Systematycznie maseczkuję włosy, delikatnie je upinam, regularnie stosuję silikonowe serum i łykam tabletki.


Na zdjęciu włosy oczyściłam szamponem Vichy Dercos Neogenic (ma w składzie alkohol), nałożyłam maskę Go Cranberry, umyłam ponownie skórę głowy papryczkowym Love2Mix, a na koniec zaaplikowałam Loreal Mythic Oil. 



POWRÓT PAPRYCZKOWEGO LOVE2MIX!

Na Facebooku informowałam o pojawieniu się papryczkowego Love2Mix w sklepie internetowym Iwos. Byłam tak szczęśliwa jak zobaczyłam szampon, że momentalnie złożyłam zamówienie. :-) Jeśli są tu nowi Czytelnicy, którzy nie pamiętają czasów papryczkowego Love2Mix (polecałam go chyba przez 2 lata prowadzenia bloga), to zajrzycie do tego wpisu. :-) Niestety obecnie jest wyprzedany, ale Iwos wrzuca co jakiś czas większe partie do sklepu.


Jaki jest nowy Love2Mix? Przede wszystkim zmienił zapach, nad czym ubolewam. Mimo, że pachnie bardzo ładnie, to wiecie... nie są to pomarańczowe delicje jak kiedyś. :-) Co do działania, sprawdza mi się świetnie, nie powoduje podrażnień skóry głowy. Na razie tyle mogę powiedzieć. :-)




BEZPRZEWODOWE SŁUCHAWKI SUDIO

Bezprzewodowe słuchawki jeszcze kiedyś kojarzyły mi się z wielkim luksusem i pozostawały w sferze marzeń. Nawet nie wiedziałam, że jest to teraz tak łatwo dostępne i popularne. :-) W kontekście remontu właśnie, jest to mój hit! Słucham sobie różnych fajnych rzeczy na youtube (polecam kanał Roberta Marchela) i równocześnie zgarniam gruz. :-) Przy zwykłym kablu nie byłoby to możliwe. :-) Ostatnio też sprzątałam w domu i słuchałam muzyki. :-) Super sprawa!



Moje słuchawki są piękne - białe z dodatkami w kolorze rose gold. :-) Podobają mi się również pastelowo różowe. Mój model to malutkie, eleganckie Sudio Vasa Bla. Mam dla was kod 15% zniżki na takie (albo inne) słuchawki. :-) Wystarczy wpisać MARTUSIOWY.KUFEREK15 podczas składania zamówienia na sudiosweden.com/pl :-) 




Święta już niedługo, ale się cieszę! :-) Mam nadzieję, że będzie dużo śniegu - śnieg wytwarza niesamowitą atmosferę. :-)  Trochę martwią mnie włosy, ale być może przechodziłyście przez podobną sytuację? Jak sobie radziłyście z włosami? Napiszcie czy używacie suszarki czy wolicie suszyć naturalnie - ja zdecydowanie preferuję schnięcie naturalne, ale zimą bardzo często sięgam po suszarkę. :-) 

Wesołych Świąt KOCHANI :-)

$
0
0
źródło zdjęcia

Spokojnych, zdrowych i przede wszystkim WESOŁYCH ŚWIĄT, wspaniałego czasu spędzonego z rodziną, zrealizowania marzeń w nadchodzącym 2017 roku, zadowolenia z życia, nigdy nie gasnącego uśmiechu na twarzy, sukcesów w szkole i pracy no i najpiękniejszych na świecie włosów. :-) :-* Życzę Wam moi kochani, abyście odnaleźli wewnętrzny spokój, miłość do drugiego człowieka, z radością przeżywali każdy dzień i robili to, co kochacie. :-) Dziękuję, że jesteście ze mną już tak długi czas - jestem wzruszona! :-) Dziękuję i jeszcze raz Wesołych Świąt! :-) :-*

Szampon przywracający włosom gęstość: Vichy Dercos Neogenic

$
0
0

Szampon to mój ulubiony i zarazem najważniejszy kosmetyk w pielęgnacji włosów. Często skupiamy się na odżywkach i maskach, a pomijamy właśnie szampon. Posiadaczki cienkich włosów szczególnie wiedzą o czym mowa - źle dobrany szampon może powodować przyklap lub podrażniać cienkie i wrażliwe włosy.Vichy Dercos Neogenic jest rewelacyjnym produktem, ale trzeba nauczyć się stosować go z głową (dowiecie się dlaczego). Ogranicza przetłuszczanie skóry głowy, pięknie odbija od nasady, jest niesamowicie wydajny, ale może mieć kontrowersyjny dla niektórych skład. Jeśli jesteście ciekawe na jakich włosach produkt sprawdzi się najlepiej, czytajcie dalej.



CO ZAUWAŻYŁAM PODCZAS REGULARNEGO STOSOWANIA SZAMPONU?

  • włosy po każdym myciu mają zwiększoną objętość,
  • są porządniejsze u nasady, grubsze w dotyku,
  • ogranicza przetłuszczanie skóry głowy,
  • skóra głowy jest świetnie oczyszczona,
  • koi podrażnienia,
  • nadaje się do częstego stosowania,
  • jest niesamowicie gęsty i wydajny.



Objętość włosów u nasady nie wygląda sztucznie - nie jest to na pewno tapir czy lwia grzywa, ale subtelne uniesienie włosów. Podczas stosowania szamponu zaskoczyła mnie dość gęsta konsystencja. Podczas pierwszej aplikacji użyłam 3 pompek produktu. Okazało się, że jest to zbyt wiele. Szampon świetnie się pieni i jest niesamowicie wydajny, a do oczyszczenia skóry głowy wystarczy 1 - 2 pompki.



Czego nie zauważyłam?
  • włosy nie zagęściły się (sprawiają wrażenie gęściejszych wizualnie i mają lepszą teksturę, ale nie jest ich więcej).



ANALIZA SKŁADU

W składzie znajdziemy dość mocny detergent, mianowicie ammonium lauryl sulfate i zaraz za nim łagodzącą betainę (to częste połączenie w szamponach). I dalej coś, co nie przypadnie niektórym do gustu, aczkolwiek w tym produkcie ma sens: alkohol denat. Rozpulchnia włosy i skórę głowy, dzięki czemu wspomaga penetrację składników odżywczych. Jest świetną bazą, która przygotuje skórę głowy na przyjęcie ampułek czy jakiegokolwiek preparatu do skóry głowy.


Istnieje natomiast ryzyko, że przy częstym stosowaniu przesuszy włosy. Może również podrażnić skórę głowy, ale tylko wtedy, gdy macie problem z nadwrażliwością, a skóra nie toleruje alkoholu. Częstotliwość mycia musicie dobrać w zależności od rodzaju i kondycji skóry głowy i włosów. Ja na początku stosowałam go co mycie, a teraz zgrabnie przeplatam z łagodniejszymi produktami. :-)



Szampon ma wygodne dozowanie z pompką. Bardzo lubię takie rozwiązanie. :-)



KOMU POLECAM, A KOMU NIE?

Polecam

Szampon według mnie jest dość uniwersalny, sprawdzi się na włosach gęstych, rzadkich, grubych, cienkich, ale przede wszystkim - zdrowych (wystarczy, że będą zdrowe od nasady, w końcu to tam powinniśmy aplikować szampon :-)). Najczęściej właśnie włosy są w dobrej kondycji u nasady, a im bliżej końcom, tym bardziej zniszczone.

Szampon nadaje się do codziennego stosowania, ale tylko wtedy, gdy przeprowadzacie jakąś kurację połączoną z wcierką. Jeśli nic nie wcieracie, szampon nada się do częstego stosowania, najlepiej pielęgnacji przeplatanej z łagodnym środkiem myjącym. Jeśli macie przetłuszczającą się skórę głowy, która toleruje alkohol, szampon powinien sprawdzić się idealnie (tak jest u mnie). :-)


Nie polecam

Jeśli macie włosy zniszczone, rozjaśniane, koloryzowane, suche, skóra głowy jest bardzo wrażliwa, nie toleruje alkoholu - szampon nie jest dla was (mówię tutaj głównie o nasadzie włosów). Szamponu nie mogą używać osoby po keratynowym prostowaniu włosów ze względu na zawartość Sodium Chloride.



CENA | GDZIE KUPIĆ | OPINIE

Za 400 ml produktu zapłacimy ok. 70 zł. Jednorazowy wydatek jest spory, aczkolwiek mamy tutaj aż 400 ml. Przy tej wydajności, jaką reprezentuje Vichy Dercos Neogenic wystarczy on na bardzo długo. Uważam, że produkt jest wart zakupu, a stosunek ceny do jakości jest świetny. Opinie na wizaż.pl.


Na ten szampon (i całą serię :-)) czaiłam się już od dawna ze względu na świetne opinie. Ucieszyłam się, gdy otrzymałam propozycję współpracy i mogłam wybrać z oferty dowolny produkt. Wiedziałam, że będzie to właśnie ten szampon i nie zawiodłam się. :-) Jestem z niego bardzo zadowolona i najchętniej stosowałabym go co mycie. Niestety muszę się kontrolować i stosować wymiennie z innymi produktami o bardziej łagodnym składzie, aby nie przesadzić z alkoholem. :-) Używałyście produktów Vichy do pielęgnacji włosów? Macie swoich ulubieńców? :-)

Jak zregenerować włosy po intensywnej stylizacji?

$
0
0
Włosy wymęczone lokówką, prostownicą i kosmetykami stylizującymi jak: lakier, guma czy preparaty teksturyzujące, potrzebują szybkiej regeneracji. Imprezy okolicznościowe, święta (ale też remont i tona pyłu na włosach, jak to jest ostatnio w moim przypadku :-)), zdecydowanie popchnęły mnie do włosowych eksperymentów. Mam dla was super sposób na domowe spa, po którym moje włosy odzyskały witalność. Jest to sposób, który sprawdzi się w każdym przypadku kiedy włosy są oblepione (czy to pyłem czy stylizatorami), ale też wymęczone wysoką temperaturą. Zasada jest jedna - aby regeneracja była naprawdę skuteczna, powinno być na bogato. Nie obejdzie się bez dobrej jakościowo maski do włosów i silikonów. Podpowiem jakich użyć kosmetyków, a także jak bezpiecznie oczyścić włosy.



Do regeneracji włosów będziecie potrzebowały:
  • szampon o prostym składzie z mocnym detergentem,
  • porządną maskę do włosów (kupną lub domową),
  • plastikową szczotkę do włosów lub grzebień z szeroko rozstawionymi zębami (coś, co można zmoczyć w wodzie),
  • szampon o łagodnym składzie (opcja tylko dla osób o przetłuszczającej się skórze głowy),
  • silikonowe serum.

Przed rozpoczęciem domowego spa regenerującego rozczeszcie włosy!






SZAMPON O PROSTYM SKŁADZIE

Pierwszym krokiem, który przygotuje włosy do kompleksowej regeneracji, będzie dokładne oczyszczenie ich z resztek lakieru, gum stylizujących, preparatów teksturyzujących, suchych szamponów, pudrów unoszących włosy, pyłu itd. Szampon o prostym składzie oczyści włosy z nadbudowanych substancji, a także łoju, kurzu i brudu.

W tym celu należy sięgnąć po szampon o prostym składzie, który zawiera jeden z mocnych detergentów np. Sodium Laureth Sulfate, Sodium Myreth Sulfate, Ammonium Lauryl Sulfate, Ammonium Laureth Sulfate, Sodium Lauryl Sulfoacetate. Pełną listę znajdziecie tutaj. Skład znajduje się zawsze na opakowaniu pod hasłem INCI, dlatego łatwo wyszukacie potrzebne nazwy. :-)


JAKI SZAMPON WYBRAĆ?

Niezmiennie polecam szampony Barwa. Są one dostępne w większości kiosków (nawet w moim "warzywniaku" na półce z kosmetykami :-)), kosztują jedyne 4 zł, wystarczają na bardzo długo i super oczyszczają włosy.

Bardzo dobre będą również:

Można oczywiście pokusić się o oczyszczenie włosów specjalnym szamponem oczyszczającym. Widziałam, że Joico, Kevin Murphy i L'oreal mają takie w swojej ofercie, ale jest to wydatek kilkudziesięciu złotych. Decyzja należy do Was. :-) Moim oczyszczającym obecnie szamponem jest przelany do słoika od kuzynki zdzierak, nawet nie wiem jaki konkretnie, bo nie zapisałam, ale "jedzie równo", że tak powiem. :-)



JAK OCZYSZCZAĆ?

O ile zawsze polecam oczyszczać wyłącznie skórę głowy (nie ma potrzeby podrażniać włosów na długości), tak przy regeneracji masujemy nie tylko skórę głowy, ale również włosy na długości. Jednorazowe, dogłębne oczyszczanie nie wpłynie negatywnie na kondycję włosów, natomiast zbyt częste powtarzanie takiego zabiegu, może je faktycznie osłabić. 




DOBREJ JAKOŚCI MASKA

Gdy włosy zostaną oczyszczone, pora na dobrej jakości maskę do włosów o zrównoważonym składzie protein, emolientów i humektantów. Wszystkie te składniki przydadzą się, aby odbudować włosy, nawilżyć i uelastycznić. W większości przypadków postawiłabym na produkt, który wysoko w składzie ma emolienty (czyli oleje, silikony, filmformery), a humektaty i proteiny stanowią dodatek gdzieś dalej w składzie. :-) Nie bójcie się masek z silikonami - to właśnie one pięknie kondycjonują włosy i są świetnym wyborem na takie regeneracyjne strzały. :-)



JAK APLIKOWAĆ MASKĘ?
  • na odciśnięte z nadmiaru wody włosy,
  • od nasady po końce - maską pokrywamy również skórę głowy,
  • przeczesujemy delikatnie włosy, aby rozprowadzić dokładnie maskę we wszystkich zakamarkach,
  • na to reklamówka foliowa, foliowy czepek lub folia spożywcza + ręcznik (generowane ciepło otwiera łuski i pozwala składnikom wniknąć głębiej),
  • trzymamy ok. 30 - 40 minut i spłukujemy letnią wodą.

Ważne! Włosy należy delikatnie odcisnąć w bawełniany materiał albo ręcznik papierowy, aby niepotrzebnie ich nie trzeć szorstkim ręcznikiem.


Jakie maski polecam?


SZAMPON ŁAGODNY (OPCJONALNIE)

Jeśli macie przetłuszczającą się skórę głowy, konieczne będzie ponowne umycie skóry głowy po spłukaniu maski. Myjemy z głową skierowaną ku dołowi, masując bardzo krótko sam skalp. Dzięki temu substancje z maseczki nie wypłukają się z włosów na długości, a skóra głowy będzie oczyszczona z nadmiaru maski (co się miało wchłonąć, wchłonęło się :-)), a włosy będą ładnie odbite od nasady.

Łagodne szampony, które polecam:


SILIKONOWE SERUM

Na koniec aplikacja silikonowego serum nie tylko na końce, ale również na wierzchnią warstwę włosów, włosy przy uszach, włosy nad karkiem (nie zapomnijcie :-)). Serum koniecznie zaaplikujcie na wilgotne, odciśnięte z nadmiaru wody włosy. Taki sposób aplikacji wspomaga utrzymywanie nawilżenia, a włosy po wyschnięciu są bardziej gładkie i elastyczne. Postawiłabym oczywiście na serum bez alkoholu - zerknijcie w skład czy nie ma słowa "alcohol".

Fajne silikonowe sera to:


Oczywiście nie zapomnijcie o tym, aby włosy myć w ciepłej, a nie gorącej wodzie, zakończyć proces mycia chłodnym strumieniem wody i bardzo delikatnie się z nimi obchodzić. Kwestię suszenia zostawiam wam - wybierzcie sposób, który wasze włosy lubią bardziej.  Jonizacja i zimny nawiew dodatkowo wspomogą włosy, ponieważ wygładzą łuskę - ja się właśnie na taki sposób zdecydowałam. 

Mam nadzieję, że post się przyda i tym początkującym i tym zaawansowanym włosomaniaczkom. :-) Moje włosy po takiej regeneracji prezentują się super. Mają niewielką objętość, ale widać, że są błyszczące, zregenerowane. :-) Napiszcie jaki jest wasz ulubiony sposób na zregenerowanie włosów. :-) :-*

Strefa Czytelnika [33] - tłuste u nasady, suche na końcach, cienkie, wykruszające się

$
0
0

Włosy tłuste u nasady i suche na końcach to jeden z najczęściej pojawiających się problemów w mailach. Podstawą pielęgnacji takich włosów jest zrozumienie, że skóra głowy i włosy na długości wymagają innej pielęgnacji. Z takimi problemami zmaga się Kasia, która dodatkowo ma cienkie włosy i ograniczony, studencki budżet na pielęgnację. Jedna głowa, dużo problemów - post jest bardzo długi i złożony (ostrzegam! :D :-)). Mam nadzieję, że skorzysta nie tylko Kasia (takie jest też założenie Strefy Czytelnika :-)). Dla każdych włosów jest ratunek - ułożenie zgrabnego planu pielęgnacji może i wymaga trochę czasu, wypełnianie planu - cierpliwości, ale warto. :-)

"Cześć Marta!  
Po wielkich próbach samodzielnej pielęgnacji włosów, w końcu zdecydowałam się poradzić profesjonalistki w tym temacie. :-) Co o mnie? Jestem Kasia. Mam 22 lata (skończone we wrześniu, dokładniej 17 :-)), studiuję w Warszawie na Politechnice I rok magisterki. Jestem spod Warszawy. Dodatkowo pracuję. Mój dzień wygląda mniej więcej tak: wstaję o 6, kąpiel, szkoła/uczelnia, o 17 dobijam do domu wypompowana całym dniem. :-) 


Od jakiegoś czasu moje włosy błagają o pomstę do nieba. Są okropne, sianowate, przyklapnięte i tłuste (muszę je myć co rano, bo inaczej jest tragedia). Myjąc je wieczorem i lekko podsuszając, rano są tłuste. Strasznie na mnie to oddziałuje i jest to dla mnie bardzo problematyczne. Powoduje wręcz brak wiary w siebie i ta myśl "każdy patrzy na moje włosy"... :-( 


Niestety myjąc je rano - muszę prostować. Prostownicę też mam taką dziadowską, że muszę ją wymienić.


Co do pięlęgnacji - kupiłam maskę Bioetika, myję włosy szamponem Gliss Kur (czarnym), stosowałam odżywkę z serii Dove do włosów zniszczonych jednak źle na mnie działa. Dodam, że szampony Timotei są też wrogiem moich włosów - strasznie je otłuszczają. Dodatkowo psikam je mgiełką Mariona przed suszeniem i prostowaniem (taka czerwona z Biedronki). 
Kolejnym problematycznym aspektem jest zapuszczanie tych włosów - nie rosną. Albo rosną, tylko się na końcach kruszą...

Martunia, w załączniku wysłałam Ci zdjęcia moich włosów tuż po ich umyciu (zdjęcie przodem - wybacz za zasłoniętą buźkę, ale dopiero co byłam po kąpieli bez makijażu :D ). Czego oczekuję? Albo inaczej - czego pragnę. :-) Pragnę długich lśniących włosów. Gęstych i grubych (teraz obwód kitki ma około 4-5 cm).


Cóż. Mam nadzieję, że mi pomożesz. Oczywiście mam nadzieję, że nie wydam fortuny w te włosy (moja wypłata jest trzycyfrowa :D ).

Pozdrawiam cieplutko w ten chłodny dzień! :) :) 

Kasia




PLAN DZIAŁANIA


1. JAK DBAĆ O WŁOSY TŁUSTE U NASADY I SUCHE NA KOŃCACH

Pielęgnując włosy tłuste u nasady i suche na końcach, warto kierować się zasadą, że szampon dobieramy do potrzeb skóry głowy, a odżywkę i maskę - do potrzeb włosów na długości. 

Włosy najlepiej myć z głową skierowaną w dół w taki sposób, aby masować tylko skórę głowy. Unikamy tarcia włosów na długości, niwelując potencjalne przesuszenie. W przypadku bardzo zniszczonych włosów, możemy pokusić się o zaaplikowanie dowolnej odżywki przed myciem np. jednej z tanich "masek" Kallos (tutaj moje włosy po użyciu wersji Banana), co pozwoli ochronić włosy przed wysuszającym działaniem szamponu.



Włosy tłuste u nasady:
  • unikamy częstego dotykania skóry głowy,
  • do mycia używamy ciepłej wody (nigdy zimnej, nigdy gorącej),
  • warto stosować ziołowy preparat do skóry głowy, który ograniczy przetłuszczanie,tutaj lista fajnych wcierek, :-)
  • zamiast wcierek można pomyśleć nad glinkami np. zielona glinka kambryjska (niewielki koszt, świetne efekty),
  • unikamy tzw. oblepiaczy w szamponach,
  • włosy myjemy z głową w dół, masujemy tylko skórę głowy,
  • jeśli skóra głowy się przetłuszcza i dodatkowo jest wrażliwa, szampon należy rozrobić z wodą. Dopiero taką mieszankę nakładamy na skórę i masujemy,
  • unikamy gorących kąpieli, przegrzewania skóry głowy, siedzenia w ręczniku, nie robimy kompresów z foliowych reklamówek i ręcznika,
  • jeśli suszymy suszarką, tylko ciepły i chłodny nawiew - nigdy gorący,
  • obowiązkowo ściągamy czapkę będąc w autobusie, galerii, bibliotece (często się o tym zapomina, a to niesamowicie przyspiesza przetłuszczanie),
  • włosy myjemy wtedy, gdy tego potrzebują - nie przetrzymujemy ich cały dzień, ale możemy pokusić się o stopniowe wydłużanie czasu mycia. Taki proces jest powolny, ale przynosi oczekiwane rezultaty,

Włosy suche na końcach:
  • przed przystąpieniem do mycia, można zaaplikować odżywkę lub maskę o prostym składzie. Ochroni to włosy przed drażniącym działaniem szamponu,
  • serum silikonowe to produkt, bez którego suche włosy nie mogą funkcjonować. Serum powinno być zwieńczeniem całej pielęgnacji. Niektóre suche włosy źle reagują na zbyt dużą ilość silikonów, wtedy sprawdzi się zabezpieczanie włosów olejem lub mieszanie kropli serum silikonowego serum z kroplą oleju. O metodach zabezpieczania pisałam obszernie tutaj,
  • pamiętać, aby nakładać produkt od ucha w dół. Czasami przez nieuwagę nakładamy produkty za wysoko,
  • odżywka i maska powinny być nieodłącznym elementem pielęgnacji.

Ciekawą opcją łączącą wszystko, co napisałam powyżej jest użycie treściwej maski przed myciem, a następnie umycie samej skóry głowy delikatnym szamponem. Na koniec serum silikonowe na końcówki. Szybki sposób na odżywienie włosów suchych na końcach, bez obciążania skłonnej do przetłuszczania nasady.


JAK CZĘSTO ODŻYWKA, JAK CZĘSTO MASKA?

Przy takiej częstotliwości mycia, maskę proponuję aplikować co trzecie mycie. Między myciami stawiałabym na odżywki.
  • Odżywki: Nivea Long Care & Repair (lub wersja nawilżająca Nivei), Garnier Avokado i Karite, złota kuracja Isana.
  • Maski: Toskańska lub Mineralna Planeta Organica.



2. WŁOSY TŁUSTE U NASADY - SZAMPON ŁAGODNY CZY MOCNY?

To trudne pytanie, na które nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Skóra głowy reaguje indywidualnie na słabe i mocne detergenty. Czasami szampon z SLESem potrafi zostawić świetnie oczyszczoną i odświeżoną skórę głowy, a czasami może powodować podrażnienia i przyspieszać przetłuszczanie. Trzeba spróbować samemu. W tym celu najlepiej zakupić dwa szampony i wypróbować, po którym skóra głowy zachowuje się lepiej. Dodam tylko, że w przypadku szamponu łagodnego może nie być widać efektu po pierwszym myciu. Czasami skóra głowy musi przyzwyczaić się do łagodnego składu, wtedy pięknie normuje pracę gruczołów łojowych.


Szampony mocniejsze:



Odradzam wszystkie drogeryjne szampony, które mają w składzie: silikony, quaternium, polyquaternium, parafinę (olej mineralny, parrafinum liquidum, mineral oil), oleje, woski. Takim szamponem jest właśnie używany przez Kasię Gliss Kur. Dobrym rozwiązaniem będą produkty z dodatkiem ziołowych ekstraktów, humektantów, raczej o prostych składach tj. z delikatnym bądź mocnym, bazowym detergentem.

Szampony łagodne:





Wcierki/preparaty do skóry głowy:
  • zioła i napary (ok. 5 zł za kurację), 
  • mydlnica lekarska, 
  • wcierka z cytryny, 
  • Saponics, 
  • Jantar, 
  • glinka kambryjska zielona.
Jest tego bardzo dużo. :-)



3. PROSTOWANIE WŁOSÓW - JAK OGRANICZYĆ?

Prostowanie włosów to okropny nałóg, z którego warto wyjść. :-) Istnieje wiele sposobów na rozprostowanie włosów bez użycia ciepła. Plusem tych naturalnych metod jest większa objętość. Po prostownicy włosy są bardzo spłaszczone, co w przypadku cienkich włosów - zabija efekt. Prostowanie włosów niszczy je w dłuższej perspektywie. Z doświadczenia wiem, że takie prostowane włosy sprawiają więcej problemów niż pożytku:
  • są niesamowicie podatne na wilgoć,
  • często się puszą,
  • odstają na długości,
  • kruszą się i trudno je zapuścić.

Jeśli bierzecie się za prostowanie, róbcie to z głową. Włosy należy zabezpieczać kosmetykami przeznaczonymi dla wysokich temperatur.



4. WYKRUSZAJĄCE SIĘ WŁOSY

Temat wykruszających się włosów niejako wiąże się z tematem prostowania. Końce wykruszają się, ponieważ są suche (spalone). Uelastycznią je emolienty, zawarte w odżywkach, maskach, serach silikonowych. Szukałabym produktów z niewielką ilością humektantów i protein w składzie, a jeśli decydowała się na ich stosowanie, to od czasu do czasu w ramach kuracji. Maska Bioetika - jeśli masz na myśli wersję z olejem kokosowym, to jest chyba za bardzo nawilżająca, a niektóre włosy może puszyć.




5. REGULARNIE PODCINAĆ

Na koniec dodam jeszcze jedno - włosy koniecznie trzeba zacząć regularnie podcinać. Myślę, że przy włosach Kasi bardzo dobrze sprawdziłoby się cięcie na prosto lub w kształt litery U.


Opcji jest według mnie bardzo dużo. Nie polegają one na kupowaniu arsenału kosmetyków, tylko na umiejętnej pielęgnacji (wystarczy jedna dobra maska, jedna odżywka, szampon lub 2 szampony, silikonowe serum i kuchenny olej). Koniecznie napiszcie co byście poleciły Kasi od siebie, szczególnie podajcie jakieś propozycje kosmetyków, bo miałam z tym spory problem - mam kilka pewniaków, które zaserwowałam Kasi. :-)

P.S. Dajcie znać co myślicie o tych wstawkach z ceneo - przeszkadzają w odbiorze tekstu czy pomagają zobrazować to o czym piszę? Jeśli jest spoko, popracuję nad tym, żeby wyglądały lepiej - mam jakiś dziwny kod w szablonie i miażdży jakość. :-)

Hairvity | odczucia po miesiącu stosowania suplementu

$
0
0


Wiosną i latem moja dieta wygląda zupełnie inaczej niż jesienią i zimą. Im niższa temperatura, tym rzadziej sięgam po warzywa (owoców nie jem prawie w ogóle), a zdecydowanie częściej po ciężkie, bardziej kaloryczne produkty. Zimą mam naprawdę spory problem z włosami, nie tylko przez bardziej ubogą dietę, ale też niskie temperatury, noszenie czapki, suche pomieszczenia... Dodatkowo ostatnio żyję na wysokich obrotach. Dlatego dla mnie to najlepszy czas, aby skorzystać z dobrodziejstwa nauki jakim jest gotowy produkt - suplement diety. :-) Aby wzmocnić włosy i dostarczyć im cennych witamin i mikroelementów, przez ostatni miesiąc suplementowałam Hairvity. Dowiecie się dlaczego nazywany jest nutrikosmetykiem no i oczywiście jakie są moje odczucia po miesiącu stosowania.



NUTRIKOSMETYK CZY SUPLEMENT DIETY?

Hairvity jest nutrikosmetykiem. Oczywiście bez problemu możemy nazywać go również "suplementem diety", jednak określenie nutrikosmetyku zarezerwowane jest dla wszystkich suplementów diety, które mają za zadanie poprawić stan włosów, skóry i paznokci. Tak naprawdę rzadko używa się tego określenia, potocznie najczęściej mówimy suplement.  :-)




JAKIE SKŁADNIKI ZAWIERA?

Zawiera szereg witamin i mikroelementów, które odpowiadają za to, aby włosy były mocne i sprężyste, a skóra i paznokcie ładne i zdrowe. :-) Preparat jest mocno skoncentrowany na dostarczeniu białka i stymulowaniu procesów białkowych (czyli budulca włosów, skóry, paznokci).



W preparacie znajdziemy:

  • kolagen - odżywia cebulki, wspomaga wzrost włosów, ujędrnia, napina skórę, stanowi 70% masy białek budujących skórę, 
  • l-cysteina - wchodzi w skład keratyny, czyli białka budującego włosy, skórę i paznokcie (tutaj poczytacie o l-cysteinie sproszkowanej, którą można dodawać do ulubionych kosmetyków), aminokwas siarkowy,
  • l-leucyna - bierze udział w procesie tworzenia się białek
  • l-walina - potrzeba do wytworzenia nawilżającego kwasu pantotenowego, 
  • l-lizyna - potrzebna do wytworzeni kolagenu (po 25 roku życia niestety spada jego wytwarzanie, czyli u mnie ten proces trwa już ok. 2 lata #starość :D)
  • l-metionina - aminokwas siarkowy, 
  • MSM - czyli siarka, która wzmacnia włosy, uelastycznia je, uczestniczy w procesach tworzenia keratyny i kolagenu, 
  • biotyna - czyli witamina B7, która znana jest ze swoich właściwości
  • witamina C, A , D3,
  • witaminy z grupy B, a konkretnie B1, B2, B3, B5, B6, B7, B9, B12, są niezbędne dla organizmu i pięknych, zdrowych włosów!
  • ekstrakt ze skrzypu polnego, żelazo.



JAK DZIAŁA HAIRVITY?

Oczywiście działa na włosy, które dopiero mają wyrosnąć. :-) Piszę to, ponieważ niektóre osoby oczekują, że po kuracji tabletkami poprawi się np. wygląd końcówek. Suplement diety stymuluje i dba o prawidłowe procesy zachodzące w skórze, jednak nie działa na włosy, które już wyrosły - im pomoże już tylko odżywka, maska lub porządne cięcie. :-)




MOJE ODCZUCIA

Preparat stosowałam przez miesiąc, ale zaliczyłam 3 dniową przerwę z powodu brania zastrzyków (po  3 dniach już normalnie brałam zastrzyk i łykałam Hairvity).

Wzrost włosów

Nie zauważyłam szybszego wzrostu włosów na długości. Powody widzę dwa: zbyt krótki czas łykania suplementu, 3 dniowa przerwa w łykaniu. Moje włosy obecnie są najdłuższe jakie kiedykolwiek miałam (za długie). Na zdjęciu są zaraz po myciu - niedociążone, lekkie, fruwające. :-)

Baby hair
Nie zauważyłam pojawienia się znacznej ilości baby hair.


Ograniczenie wypadania
Moje włosy nie wypadały nadmiernie przed rozpoczęciem kuracji, jednak obecnie również nie wypadają. Trudno równoznacznie stwierdzić czy jest to zasługa tabletek. Przynajmniej żyję ze świadomością, że robię coś dobrego dla włosów. :-)


Wielkość tabletek
Sporym utrudnieniem dla mnie okazała się wielkość tabletki. W porównaniu z innymi, które suplementowałam, są naprawdę duże i ciężko było mi przyzwyczaić się na początku do łykania, dlatego przez kilkanaście minut po łyknięciu miałam niemiłe uczucie w przełyku. Zauważyłam również, że Hairvity muszę popijać sporą ilością wody. Oczywiście piszę to, bo niektórzy są nadwrażliwi na łykanie dużych tabletek, więc warto wiedzieć o tym fakcie przed podjęciem decyzji o rozpoczęciu kuracji.


Wygląd opakowania i tabletek

Hairvity zachwycił mnie bardzo przemyślanym designem. Jest estetyczny i miły dla oka. Każda z tabletek jest niebieska, sygnowana literką H. Słit. :-) <3



Aby zauważyć optymalne efekty, tabletki należy łykać przez okres 3 miesięcy. Jest to zresztą ogólnie przyjęty, optymalny czas łykania większości preparatów. Dlatego brak większych efektów wcale mnie nie zdemotywował - wręcz przeciwnie. :-) Cisnę z tabletkami dalej. :D :-)




JAK SPOŻYWAĆ | POJEMNOŚĆ | CENA | GDZIE KUPIĆ

Łykamy 2 tabletki po głównym posiłku, raz dziennie. Nie ukrywam, że jest to bardzo wygodne, bo nie trzeba pamiętać 2 razy o łykaniu. :-) W opakowaniu znajduje się 60 szt, a więc preparat wystarczy na miesiąc. Cena miesięcznej kuracji to ok. 45 - 60 zł. Nutrikosmetyk dostępny jest m.in. w sklepie internetowym Hairvity, ale też w niektórych salonach fryzjerskich i aptekach (również internetowych :-)).

Koniecznie obserwujcie mnie na Instagramie, bo w niedługim czasie pojawi się rozdanie (do wygrania Hairvity) oraz kod zniżkowy. :-)


Odnośnie samego działania trudno mi cokolwiek negatywnego powiedzieć, ale większych efektów również nie widzę. Mam bardzo duże nadzieje związane z Hairvity i będę dalej dzielnie łykała. :-) Musicie pamiętać, że nie wszystko działa od razu - każdy organizm jest inny i działa w swoim tempie. Jak widać miesiąc to w moim przypadku za krótko, aby ocenić pełne działanie produktu, ale i tak jestem pełna nadziei. :-) U Ani i Martusi preparat sprawdził się świetnie, ale one zrecenzowały kurację 3 - miesięczną. Myślę, że dodatkowo po podcięciu będzie mi zdecydowanie lepiej skontrolować przyrost, ponieważ włosy będą równo podcięte. Słyszałyście o Hairvity? :-)


*Wpis powstał w ramach współpracy

RODZAJE GLINEK KOSMETYCZNYCH - KTÓRĄ WYBRAĆ, JAK UŻYWAĆ?

$
0
0
Glinki polecam bardzo często jako dodatek do kuracji przeciwko przetłuszczającej się skórze głowy, są również świetnym kompanem w pielęgnacji cery i ciała. Wykazują działanie bakteriobójcze, przeciwzapalne, absorbują sebum wraz z zanieczyszczeniami, przyspieszają gojenie, uzupełniają niedobory minerałów w skórze. Glinki są boskie! :-) Postanowiłam usystematyzować wiedzę i zebrać w jednym miejscu wszystkie znane mi glinki wraz z właściwościami. Dowiecie się jak przygotować maseczkę z glinki, dlaczego nie powinno się rozrabiać jej z kranówką, na co zwrócić uwagę podczas zakupu, jakich glinek unikać, czy kupować osobno glinkę do twarzy, osobno do skóry głowy, czy może jeden produkt wystarczy no i ile ten interes kosztuje? :-) 




CO TO JEST GLINKA?

To naturalny, sproszkowany minerał. Glinkę wydobywa się z ziemi (wow, jakie zaskoczenie! :D) w formie twardej, dość dużej bryły, najczęściej z głębokości kilkudziesięciu metrów. Następnie suszy się ją na słońcu, rozdrabnia i oczyszcza. Tak przygotowana glinka trafia do kolorowych opakowań, po czym wy zaczynacie wydobywać ją ze sklepowej półki, najczęściej z głębokości kilkunastu cm. :D :-) Po rozrobieniu jej z wodą, powstaje charakterystyczna papka, przypominająca błoto. 

Można powiedzieć, że glinki zawierają sporo chemii - nie sztucznej, a naturalnej. Są źródłem pierwiastków takich jak: żelazo, magnez, krzem, cynk, aluminium, miedź.  Kolor glinki zależy od pierwiastka, którego w danej glince jest najwięcej np. glinka czerwona zawdzięcza swój kolor wysokiej zawartości żelaza.





JAK DZIAŁAJĄ GLINKI?

Podstawowym zadaniem jest absorbowanie nadmiaru sebum i zanieczyszczeń znajdujących się na skórze, a także odżywienie skóry.Po zastosowaniu glinki, skóra jest przyjemnie czysta i sucha, a w przypadku skóry głowy - włosy są dodatkowo odbite od nasady. Sprawdza się doskonale w pielęgnacji problematycznej skóry (trądzik, trądzik różowaty, problem z pękającymi naczynkami, łuszczyca, nierównomierny koloryt, szara i zmęczona cera).


Glinki wykazują działanie antygrzybiczne, mogą być stosowane przez osoby, których skóra skłonna jest do podrażnień i różnego rodzaju uczuleń. Szerokie kosmetyczne i lecznicze działanie glinki dostało nawet nazwę - Argilloterapia. :-) Glinka posiada ujemny ładunek, a zanieczyszczenia na naszej skórze ładunek dodatni - działa więc jak magnes i pięknie przyciąga całe zuoo wszechświata bytujące na skórze. :-)





RODZAJE GLINEK I WŁAŚCIWOŚCI

GLINKA BIAŁA
→ Inne nazwy: Kaolin, Kaolin Clay, kaolinit, glinka porcelanowa, glinka chińska.
→ Polecana do cery: suchej, wrażliwej, dojrzałej, normalnej (a z mojego doświadczenia - również do cery mieszanej).

Przepraszam za opakowanie, swoje przeszło :P :-)
Oprócz wszystkich cech, które posiada glinka czyli wyrównywania kolorytu, odżywiania, złuszczania, wykazuje ponadprzeciętne zdolności absorbujące zanieczyszczenia, sebum, bakterie. Dodatkowo spłyca zmarszczki. To najdelikatniejsza z glinek. Przygodę z glinkami proponowałabym zacząć właśnie od niej. :-) (klikklikklikklikklik).





GLINKA CZERWONA

→ Inne nazwy: French Red Clay
→ Polecana do cery: tłustej, mieszanej, normalnej (również wrażliwej), mającej problem z naczynkami i trądzikiem różowatym


Glinka ta zawiera bardzo dużo żelaza, przez co zyskuje intensywny, czerwono - pomarańczowy kolor. Jeśli skóra ma tendencję do pękających naczynek, glinka świetnie je uszczelni i zapobiegnie rozszerzaniu. Oczyszcza pory skóry, wygładza twarz, ma działanie ściągające (nie tak intensywne jak glinka zielona), ale podobne do glinki białej. Glinka czerwona - klik, klik, klik, klik, klik. :-)




GLINKA ZIELONA

→ Inne nazwy: Green Clay
→ Polecana do cery: trądzikowej, problematyczne, tłustej, mieszanej.


Zdecydowanie ulubienica wszystkich osób o cerze tłustej i trądzikowej. Posiada właściwości kojące, gojące, przeciwzapalne, przeciwbakteryjne, systematycznie stosowana walczy z przebarwieniami potrądzikowymi skóry, spłyca zmarszczki. Silnie zwęża pory skóry. Bardzo ją lubię. :-) Znajdziecie ją m.in. tutaj, tutajtutaj, tutaj i tutaj. :-)


GLINKA ŻÓŁTA
→ Inna nazwa: Yellow Clay
→ Polecana do cery: tłustej, mieszanej, wrażliwej, dojrzałej

W działaniu podobna do glinki czerwonej, zawiera jednak jeszcze więcej żelaza. Wykazuje głównie działanie ujędrniające, przeciwzmarszczkowe i antycellulitowe.

Jeloł klej :-) klik, klik, klik.

GLINKA RÓŻOWA

→ Inna nazwa: Pink Clay
→ Polecana do cery: suchej, wrażliwej,  z pękającymi naczynkami,

To połączenie białej glinki i czerwonej. Jeśli macie w domu i białą i czerwoną, kupowanie różowej jest zbędne - można sobie je zmieszać :-) Przyjęło się, że proporcje jakich używa się do osiągnięcia różowego koloru to 1 porcja czerwonej glinki i 2 porcje białej (czyli 1:2). :-)

Gotową glinkę różową dostaniecie tutaj i tutaj.



GLINKA BŁĘKITNA
→ Polecana do cery: tłustej, trądzikowej, łojotokowej.

Ta glinka jest według mnie bardzo ciekawa. W odróżnieniu od pozostałych glinek wnika wyjątkowo głęboko w skórę i ją remineralizuje.  Przydaje się również w walce z cellulitem (klik).


GLINKA GHASSOUL
→ Inna nazwa: Rhassoul, Rassoul, Marrocan Lava Clay
→ Polecana do cery: trądzikowej, tłustej.

To popularna glinka prosto z Maroko. Wycisza stany zapalne skóry, jest przydatna w walce z rozstępami (klik, klik).



Czytając to wszystko można odnieść wrażenie, że w sumie wszystkie glinki są mniej więcej na to samo. Jest to prawda. :-) Różnice są dość subtelne. Więc jeśli nie wiecie co wybrać, weźcie białą. Jeśli macie trądzik, cerę tłustą - czerwona, zielona, ghassoul. :-) Nie każda glinka musi wam pasować, szczególnie jeśli macie cerę suchą. Raczej większość osób posiada cerę mieszaną lub tłustą z różnymi domieszkami (naczynkowa, dojrzała, wrażliwa), dlatego wybór będzie prosty. 




JAK PRZYGOTOWAĆ MASECZKĘ Z GLINKI?

Najłatwiej jest oczywiście połączyć proszek z wodą, a tak przygotowaną papkę zaaplikować na twarz lub skórę głowy. Najczęściej wysypuję odrobinę glinki na dłoń i łączę ją z wodą przegotowaną lub mineralną. Obecnie używam również wody różanej z Make Me Bio (klik) - jest kapitalna!, ale jeśli nie mam akurat "na stanie"żadnego hydrolatu, to korzystam ze zwykłej, przegotowanej wody. :-)

Glinka po nałożeniu jest ciemna, a podczas wysychania staje się jaśniejsza. Tworzy skorupę na twarzy, dlatego jeśli zrobicie głupią minę podczas zasychania, to zostanie wam tak przez najbliższe 5 minut. :D :-) Zmywam ją letnią wodą, używając w tym celu płatka kosmetycznego lub specjalnej gąbki.


W przypadku cery suchej może być konieczność wzbogacenia papki o olej. Prawdę mówiąc, sprawdzi się każdy kuchenny poczynając od rzepaka, skończywszy na oliwie. :-) Jeśli jesteście olejomanaiczkami to oczywiście możecie skorzystać z ulubionych olejów. Ja polubiłam bardzo olej z nasion malin, ale nie mam go aktualnie. :-)

Po jakimś czasie skorupa zaczyna pękać. Ja zmywam, gdy glinka zrobi się sucha, zazwyczaj pokrywa się to z czasem trzymania podanym na opakowaniu przez producenta. Ważne, aby nie przeciągać trzymania suchej glinki na twarzy, gdyż może zbyt wysuszyć i podrażnić skórę. 



DLACZEGO NIE KRANÓWKA?

Wszędzie piszą, żeby nie rozrabiać glinek z kranówką, ale nie tłumaczą dlaczego. Nie znalazłam informacji na ten temat, więc na chłopski rozum: skoro glinka ma zdolność wciągania zanieczyszczeń, rozrabiając ją z kranówką, wciąga całe zło ze starych rur i nie zawsze dobrej jakościowo wody do siebie. Nakładając na twarz taką papkę, aplikujecie "zużytą" glinkę.


JAKA GLINKA DO TWARZY, JAKA DO SKÓRY GŁOWY?

Jest to kwestia indywidualna, jednak bardzo często ten sam problem dotyczy twarzy i skory głowy np. przetłuszczanie. Jak to jest u mnie? Zauważyłam, że najczęściej takie same glinki pasują mi na twarz jak i na skórę głowy. 




W JAKICH KOSMETYKACH ZNAJDZIEMY GLINKĘ?

Oprócz formy jednorodnej czyli czystej glinki, zamkniętej w opakowaniu, znajdziemy ją również w wielu kosmetykach codziennego użytku m.in. żelach do mycia twarzy, szamponach do włosów, pudrach,  podkładach mineralnych, antyperspirantach, pudrach i zasypkach dla bobasów. :-)


Maseczka różana dr Organic  (klik)


Maska odmładzająca do twarzy na mleku łosia, uwielbiam ją! (klik)

Kosmetyki Annabelle Minerals (klik)





GDZIE KUPIĆ | CENA

Glinki znajdziemy głównie w sklepach ze zdrową żywnością, z kosmetykami naturalnymi i rosyjskimi, zarówno w sklepach internetowych jak i stacjonarnych. Kosztują zazwyczaj od 4 do 20 zł, w zależności od pojemności i składu. Często zaopatruję się w sklepie z półproduktami Zrób Sobie Krem. Mam do nich zaufanie, wszystkie produkty mają świetną jakość i kupuję tam już od 4 lat. :-)

Przeliczając cenę glinki w stosunku do wydajności, jest to kolejna zaleta. Glinki wystarczają na bardzo długo nawet przy częstym stosowaniu.



ZANIM KUPISZ...

Koniecznie zerknij na skład produktu. Niektóre firmy dodają do glinek niepotrzebnie kompozycje zapachowe, koloryzatory, chemiczne substancje mające na celu poprawę konsystencji itd. Skład produktu znajdziesz pod hasłem INCI (International Nomenclature Cosmetic Ingredients).

Przykład tego, czego należy unikać

Po co "poprawiać" coś, co z założenia jest doskonałe, bo naturalne? Prawdziwa glinka nie uczula i nie wywołuje alergii, natomiast taka z polepszaczami już niestety może...

Tutaj z kolei po lewej: mieszanka z ekstraktami ziołowymi, po prawej: czysta glinka



Wpis jest mega długi, bo założyłam, że będzie to taka wiedza w pigułce i wyczerpię temat. No niestety, ale nie udało się. :D Jednak ten temat jest zbyt obszerny, żeby pomieścić go w jednym wpisie, dlatego jeśli macie jakieś pytania - piszcie w komentarzach. :-) Jeśli glinkowy artykuł wam się spodobał i okazał pomocny, będę wdzięczna za podzielenie się nim w jakikolwiek sposób ze światem. :-) Buziaki. :-*

Przedziałek na środku czy na bok - jaki wybrać?

$
0
0

Przedziałek. To ten element fryzury, który może totalnie odmienić nasz wizerunek. :-) Nie farbuję włosów, nie rozjaśniam, czasami je kręcę ale generalnie - bez szaleństw. :-) Dla mnie przedziałek jest praktycznie jedną z niewielu włosowych odskoczni, które pozwalają zmieniać wygląd, bez ingerencji w kondycję. Dzisiaj dowiecie się jakie jest moje zdanie w kwestii przedziałka - komu jaki pasuje, jaka jest prosta metoda na podjęcie decyzji, który przedziałek wybrać, jak przedziałek ma się do cienkich włosów, a jeśli macie oklapnięte włosy, a skóra głowy się przetłuszcza - jak go wykorzystać w walce z tymi problemami. :-)




JAKI PRZEDZIAŁEK?

Nie jestem zwolenniczką kierowania się teoriami  "szczupła twarz, przedziałek na bok", "okrągła twarz, przedziałek na środku" itd. Uważam, że dobrze jest nosić taki przedziałek, w jakim czujemy się dobrze. Przecież nie każdy musi chcieć zakrywać odstające policzki lub maskować pociągłość twarzy. Niektórzy uważają je za atut i chętnie eksponują. Czasami lubię wysmuklić twarz i zrobić przedziałek na środku, a czasami mam ochotę być pysiatą Martusią, zaczesuję na bok, daję włosy za ucho. :-) Lubię bawić się przedziałkiem, bo dzięki temu zmieniam swój wygląd. :-)



JAK SPRAWDZIĆ, KTÓRY PRZEDZIAŁEK NAM BARDZIEJ PASUJE?

Najprostszym rozwiązaniem jest zrobienie sobie zdjęcia w przedziałku na środku i przedziałku z boku (lewego lub prawego), a następnie - zestawienie zdjęć ze sobą. Wybierasz to, które bardziej Ci się podoba. :-) To naprawdę proste! Nie sztuką jest osadzenie siebie w sztywnych ramach "należy", "koniecznie", "musisz". Sztuką jest dobranie takiej fryzury, w której czujemy się dobrze. :-)

Jeszcze jedna ważna rzecz - duży efekt daje manipulowanie przedziałkiem. Inaczej wygląda przedziałek, kiedy dysproporcja między częściami jest większa, a inaczej gdy jest mniejsza.


PRZEDZIAŁEK A CIENKIE WŁOSY

Posiadaczki cienkich włosów muszą mieć świadomość, że robienie przedziałka na bok, uwidacznia zakola, a więc miejsce newralgiczne dla każdej cienkowłosej włosomaniaczki. Druga strona jest zawsze bujniejsza. Ta zasada nie działa w przypadku cienkich, ale bardo gęstych włosów. Dysproporcja widoczna jest na tym zdjęciu - włosy zaczesałam dłonią, dlatego są tak mocno odbite od nasady. Niektórzy mogą odbierać tę dysproporcję jako niekorzystną, natomiast mi ona nie przeszkadza. :-)



Przedziałek na środku w przypadku cienkich włosów, pozwala równomiernie rozłożyć włosy po dwóch stronach, natomiast szybciej uwidacznia, że włosy są nieświeże.



HISTORIA MOJEGO PRZEDZIAŁKA NA PRZESTRZENI LAT :-)

Odkąd pamiętam, nosiłam przedziałek na prosto, ponieważ uważałam, że inny mi nie pasuje. W połowie liceum odkryłam, że przedziałek z boku jednak mi pasuje - przypadek? Nie sądzę. :D Wcześniej zaczesywałam go zbyt mocno na bok i zbyt mocno wygładzałam włosy. :-) Tak więc chodziłam jakiś czas w przedziałku na bok, nawet w okresie studiów. :-) Jednak myślami i sercem byłam przy przedziałku na prosto, który od czasu do czasu zaczesywałam. :-) Obecnie kocham obydwa przedziałki i bawię się nimi, w zależności od kaprysu na dany dzień - ot, taka podstarzała księżniczka ze mnie. :D :-) Przedziałek na prosto daje mi bardziej stonowany look, a przedziałek na bok nieco bardziej charakterny. :-) Też tak uważacie? :-)


Kosmetyki do włosów, których użyłam na zdjęciach: szampon Love2Mix z papryczką chili i pomarańczą (klik), odżywka Nivea Long Care&Repair (klik)


DO CZEGO PRZYDAJE SIĘ ZMIANA PRZEDZIAŁKA?

Zmiana przedziałka to jeden z najlepszych sposobów na odbicie włosów od nasady. Jeśli macie oklapnięte włosy, być może wystarczy zaczesać przedziałek inaczej niż dotychczas. Zmiana przedziałka korzystnie wpływa na odbicie włosów od nasady, bo odginamy je w stronę odwrotną do aktualnego położenia. :-)




Jestem ciekawa jak najczęściej zaczesujecie przedziałek: na środek czy na bok? :-) Kierujecie się jakimiś zasadami czy nosicie to, co wam wygodnie?

Love2Mix z papryczką chili i pomarańczą - czy nowa wersja szamponu pobiła starą?

$
0
0

W czasach, gdy jeszcze byłam piękna i młoda :D mianowicie w kwietniu 2014 roku opublikowałam recenzję genialnego szamponu dla cienkich włosów - Love2Mix Organic z papryczką chilli i pomarańczą. Szampon był moim ogromnym odkryciem, hitem kosmetycznym, polecałam go w wielu wpisach. W pewnym momencie został wycofany ze sprzedaży, co niesamowicie mnie zasmuciło - typowy ból serduszka. Już prawie o nim zapomniałam, gdy pod koniec zeszłego roku pojawił się znowu w sklepach. Pisałyście też do mnie, że papryczkowy Love2Mix można zakupić - dziękuję! Byłam tak podekscytowana, że momentalnie zamówiłam dwie butelki. :-) Szampon przyszedł, wącham i... to nie ten zapach! Oczywiście nie pomyślałam o sprawdzeniu składu. I tak oto zostałam z nową wersją mojego ukochanego, papryczkowego Love2 Mix. Czy dorównał starej wersji?


MOJE ODCZUCIA

Ta recenzja będzie troszkę inna. Wklejam wszystko, co pisałam w recenzji "starej" wersji, a popielatą kursywą dopisuję obecne odczucia co do nowej wersji. :-) Taka forma będzie najbardziej przejrzysta.

🔸 nie podrażnia skóry głowy, jest bardzo delikatny, nowa wersja lekko piecze w skórę głowy, ale nie podrażnia tzn. jest to lekkie pieczenie nie powodujące bólu i dyskomfortu,  
🔸 bardzo dobrze myje skórę głowy i włosy, domywa oleje, maski, wszystko :-), nowa wersja również świetnie radzi sobie z usuwaniem zanieczyszczeń i kosmetyków, 
🔸 pielęgnuje włosy, nadaje im blask i miękkość, wzmacnia je, itstró, its tró ;-), 

🔸 nie powoduje szybszego przetłuszczania włosów, mam wrażenie, że minimalnie przyspiesza przetłuszczanie skóry głowy, ale może być to kwestia pory roku - moje włosy zimą szybciej się przetłuszczają.  
🔸 nie obciąża - włosy po jego użyciu są uniesione, ale nie napuszone, nie unosi włosów u nasady, ale też nie zabiera im objętości, 
🔸 bogaty skład, tutaj miałam największy problem :-) obecnie mam inną wiedzę i spojrzenie na pewne kwestie, na pewno nie nazwałabym składu szamponu bogatym :-) Jest bardzo fajny, delikatny, ale nie bogaty :-) 
🔸 jest bardzo wydajny, nowa wersja jest również wydajna, 
🔸 pachnie słodko, dobrze czuć pomarańczę, ale również nutkę czekolady (w każdym razie pachnie tak ślicznie, że mogłabym go jeść), nowa wersja pachnie ładnie, ale...to nie jest to. Stara wersja była dla mnie idealna pod względem zapachu, 
🔸 konsystencja jest rewelacyjna, szampon sunie po włosach, rozprowadza się go bardzo łatwo, mała ilość szamponu pozwala dobrze wymyć włosy, TAK!!! 
🔸 buteleczka jest bardzo wygodna, szampon wykorzystamy do ostatniej kropli, bo główkę można odkręcać, nic się nie zmarnuje. buteleczka jest dokładnie taka sama jak kiedyś. :-) 
🔸 nie przyspiesza wzrostu włosów (szampon nie jest w stanie tego zrobić, ponieważ zbyt krótko spoczywa na skórze głowy), 
🔸 nie zawiera parabenów, SLS, oleju mineralnego, 
🔸 nadaje się do częstego stosowania. 




ANALIZA SKŁADU

Skład jest bardzo delikatny. Dość nietypowe jest to, że dwa tytułowe składniki znajdują się na początku składu. Woda z pomarańczą ma za zadanie odświeżyć skórę głowy, a papryczka chili pobudzić do wzrostu - dlatego też podpiekuje skórę głowy. :-) Następnie to, co w szamponie również ważne czyli substancje myjące. W papryczkowym Love2Mix użyto tych łagodnych. :-) Według mnie mogłoby nie być Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride czyli substancji ułatwiającej rozczesywanie, mającej właściwości antystatyczne. Niepotrzebnie dociąża skład produktu. W szamponie znajdują się również ekstrakty z: nasion kakaowca i żeń - szenia, ale są już dość daleko w składzie, więc nie mają aż tak dużego znaczenia. 



To taki rodzaj szamponu, który zawsze musi być w łazience. :-)


 PORÓWNANIE SKŁADU

Dziewczyny albo ja nie widzę różnicy, albo faktycznie tak jest, ale sprawdziłam skład kilka razy i jest taki sam jak w wersji starej. Jest to dla mnie dziwne, bo jedna z was pisała mi, że skład się zmienił. Wydaje mi się, że mogło zostać użyte inne stężenie poszczególnych składników, bo jednak szampon jest troszkę inny w działaniu no i ma inny zapach. 



CENA I DOSTĘPNOŚĆ

Szampon kosztuje ok 15-18 zł i ma pojemność 360 ml, czyli więcej niż standardowy szampon 200 ml. :-) Można go kupić w drogeriach kosmetycznych sprzedających kosmetyki naturalne i rosyjskie np. krakowski Jasmin/Pigment, ale najpewniej dostać go w sklepach internetowych. Ja swoją nową wersję kupiłam w sklepie Iwos (klik).


 Komu NIE polecam?
Osobom mającym intensywnie przetłuszczającą się skórę głowy, włosy cienkie o niskiej porowatości.

Komu szczególnie polecam?
Osobom szukającym łagodnego szamponu, posiadaczkom włosów zniszczonych, mających tendencję do sterczącej grzywki i włosów przy twarzy.



Porównując obydwie wersje - mam wrażenie, że wersja nowa jest nieco cięższa (ale to naprawdę nieco, chociaż dla niektórych taka subtelna różnica może być kluczowa). Obecna wersja szamponu jest zbliżona do wersji starej, ale nie jest dokładnie taka sama. Według mnie zmiany, które zaszły w tym produkcie były niepotrzebne. Nie wiem czy ktoś ekscytuje się tak jak ja ruskim szamponem za 15 zł. :D :-) Ale słyszałam, że podobno w internecie łatwiej znaleźć przyjaciół... ;-) #żarcik Napiszcie koniecznie czy stosowałyście szampon, co sądzicie o nowej wersji, a może byłyście fankami starej?



P.S. Przepraszam was kochani za nieobecność na blogu. Wyprowadzam się, a ostatnie dwa tygodnie to prawdziwa gonitwa - wybieranie koloru ścian, płytek, paneli... Przez to dość mocno wycofałam się z blogowego życia, nawet nie wiecie jak mi tego brakuje ;-( Pozytywnym aspektem sytuacji jest to, że nauczyłam się wstawać o 6:00, a czasami nawet i przed budzikiem się budzę. Jak na mnie to spory sukces, bo jestem typem sowy, czyli późno chodzę spać i później wstaję. :-) Nie chciałabym, żebyście się złościli, wolę, żebyście wiedzieli co i jak. :-* :-)

Wady i zalety długich, cienkich włosów do pasa

$
0
0

Tematem dość kontrowersyjnym jest posiadanie długich i cienkich włosów. Jest to związane z krążącym stereotypem, że cienkie włosy trzeba nosić koniecznie krótkie. Czasami spotykam się z opiniami, że moje włosy są za długie i powinnam nosić boba czy innego loba. :-) Kocham długie włosy i w takich czuję się najlepiej. :-) Nadchodzi jednak ten czas, kiedy włosy mogą stać się ciężarem (dosłownie i w przenośni). Kiedy włosy stają się za długie? Myślę, że jest to kwestia indywidualna, ale można powiedzieć, że włosy za długie to takie, które utraciły zdolność dobrego układania się, są oklapnięte i nie pasują do nas wizualnie. Obecnie moje włosy są zdecydowanie za długie i nie czuję się w nich dobrze. Co mi w nich przeszkadza, jakie zauważyłam wady, a jakie zalety obecnej długości?


WADY POSIADANIA WŁOSÓW DO PASA

Im dłuższe tym bardziej przyklapnięte
Moje włosy są cienkie, a obecna długość generuje spory ciężar, dlatego leżą płasko na głowie. Niezależnie czy zrobię przedziałek na bok czy na środku, po jakimś czasie zaczynają mocno przylegać do skóry głowy. Mogłabym użyć suchego szamponu z dodatkiem lakieru Batiste Heavenly Volume, ale nie chcę traktować swoich włosów stylizatorami na co dzień.



Zdecydowanie dłużej schną
Moje włosy i tak schną szybko, ale czas z 2 godzin wydłużył się do ok. 3 h W związku z tym częściej niż zwykle sięgam po suszarkę, a wolę jednak suszyć  naturalnie. O tym jak prawidłowo suszyć cienkie włosy, pisałam osobny post.


Cykl życia włosów
Z tego co zaobserwowałam tylko część moich włosów rośnie do długości do pasa. Dotyczy to szczególnie tylnych warstw włosów. Im moje włosy są dłuższe tym robią się bardziej postopniowane, a tym samym nie mogę utrzymać ich podciętych na prosto lub w lekkie U, czyli tak jak lubię najbardziej. W związku z tym nawet po związaniu włosów, zostaje mi nieestetyczna kitka. O brzydko wyglądającym kucyku na różnych wysokościach pisałam tutaj.


Boląca skóra głowy
Skoro mowa o kucyku, niestety noszenie go stało się dla mnie uciążliwe. Po kilku godzinach noszenia kucyka bardzo boli mnie skóra głowy.


Nie wiem czy mi pasują aż tak długie włosy
Czyli dylematy natury kobiecej. Mam wrażenie, że taka długość mnie przytłacza, a to ze względu na wzrost. O ile nie przeszkadza mi, że jestem niska, o tyle nie chcę jeszcze bardziej podkreślać niskiego wzrostu. :-) Kocham długie włosy, ale długość do pasa nie jest chyba dla mnie.


Są do pasa, ale nie robią dobrego wrażenia
Przez powyższe czynniki, moje włosy chociaż są do pasa, nie wyglądają na tak długie i bujne jak przy długości do talii.


Więcej wad nie przychodzi mi do głowy. Teraz przyjemniejsza część czyli zalety. :-)




ZALETY POSIADANIA WŁOSÓW DO PASA

Najpiękniejsze loki 
Uwielbiam efekt prostych włosów przy twarzy i lekko zakręconych na końcach, a równocześnie długich. Ten efekt pozwala uzyskać długość do pasa, bo włosy nie skracają się znacznie.

Kok - mniej roboty
Mając cienkie włosy trzeba się mocno namęczyć, aby kok nie wyglądał jak średniej klasy cytryna. :D :-) Przy długości do pasa dużo łatwiej jest zrobić bujnego koka.

Długi kucyk
Długi kucyk wygląda bardzo ładnie, gdy dodatkowo pokręci się go lokówką na końcach. Nie widać wtedy nierówności i smętnej kitki.





PRODUKTY, KTÓRYCH UŻYŁAM DO PIELĘGNACJI I STYLIZACJI WŁOSÓW NA TYCH ZDJĘCIACH

Jestem ciekawa jaka długość jest dla was najlepsza, czy miałyście, a może macie włosy do pasa, jakie widzicie zalety a jakie wady? :-)

Jaki szampon po keratynowym prostowaniu włosów? | Lista szamponów + czego unikać

$
0
0

Jednym z najczęściej zadawanych pytań jest to jakiego szamponu używać po zabiegu keratynowego prostowania włosów. Wybrać taki szampon nie jest łatwo, ponieważ większość dostępnych na rynku zawiera składniki przyspieszające wypłukiwanie keratyny. Mimo to udało mi się znaleźć aż kilkanaście produktów nadających się idealnie do mycia włosów po zabiegu. :-)  Dowiecie się również na co zwrócić uwagę kupując szampon no i jakich składników unikać, aby jak najdłużej zachować efekty. :-)




CZEGO UNIKAĆ W SZAMPONACH?

→ SILIKONY
To jeden z największych wrogów, który osłabia efekty zabiegu keratynowego prostowania włosów. Jeśli dopiero rozpoczynacie przygodę ze świadomą pielęgnacją włosów i nie za bardzo orientujecie się w podziale silikonów, warto zrezygnować z nich całkowicie. Jeśli macie chęci do nauki lub znacie podział silikonów, możecie czytać składy i używać szamponów z silikonami lotnymi i zmywalnymi wodą. Reszty należy bezsprzecznie unikać. 

Te są ok:
🔸 odparowujące z włosa/ulatniające się: cyclohexasiloxane, cyclomethicone, cyclopentasiloxane, cyclotetrasiloxane, 
🔸 rozpuszczalne w wodzie: dimethicone copolyol, hydrolyzed wheat protein hydroxypropyl polysiloxane, lauryl methicone copolyol.

    Tych należy unikać:
    🔸 nierozpuszczalne w wodzie: amodimethicone, beheonoxy dimethicone, dimethicone, dimethiconol, phenyl trimethicone, 
    🔸ciężkie do usunięcia (zmywalne tylko szamponami z SLS, SLES czyli mocnymi detergentami): trimethicone, trimethylsiloxysilicates, trimethylsilylamodimethic, trimethylsiloxysilicates, trimethylsilylamodimethicone.

      Oczywiście jest ich znacznie więcej niż podałam, dlatego jeśli zauważycie jakiś podejrzany składnik, kończący się na - thicone lub -siloxane, lub po prostu taki, którego nie znacie, koniecznie wygooglujcie informacje na jego temat. :-)



      Jeśli rezygnujecie z silikonów, warto zwrócić uwagę, aby w pielęgnacji znalazły się oleje, które są naturalną alternatywą dla silikonu. Skutecznie wygładzą włosy, odżywią i zatrzymają nawilżenie. Listę olejów odpowiednich dla danej porowatości znajdziecie tutaj.

      Zestaw do keratynowego prostowania, który czeka na moją siostrę :-)

      → MOCNE DETERGENTY
      Szampony, których używamy po keratynowym prostowaniu, nie mogą zawierać mocnych detergentow. Ich głównym zadaniem jest dokładne oczyszczenie włosów z szeroko pojętego nadmiaru: pozostałości kosmetyków, sebum i zabrudzeń. Dlatego właśnie przy okazji i to z ogromną łatwością pozbędą się keratyny z włosów. O roli detergentów pisałam m.in. tutaj.

      Należy więc unikać:
      • Sodium Lauryl Sulfate (SLS)
      • Sodium Laureth Sulfate (SLES),
      • Sodium Myreth Sulfate,
      • Sodium Pareth Sulfate,
      • Sodium Coco - Sulfate,
      • Sodium Coceth Sulfate,
      • Ammonium Lauryl Sulfate,
      • Ammonium Laureth Sulfate,
      • Sodium Olefin Sulfonate,
      • Sodium Cocoyl Sarcosinate,
      • Sodium Lauryl Sulfoacetate,
      • Magnesium Laureth Sulfate.

      Natomiast mogą znajdować się:
      • Cocamidopropyl Betaine,
      • Coco Betaine,
      • Lauramidopropyl Betaine,
      • Babassumidopropyl Betaine,
      • Cocoamphoacetate,
      • Cocoamphodipropionate,
      • Disodium Cocoamphodiacetate,
      • Disodium Cocoamphodipropionate,
      • Lauroamphoacetate,
      • Sodium Cocoyl Isethionate,
      • Sodium Cocoyl Glutamate
      • Sodium Cocoamphoacetate,
      • Coco Glucoside, 
      • Decyl Glucoside, 
      • Lauryl Glucoside,
      • Sodium Lauroyl Sarcosinate,
      • TEA-Cocoyl Glutamate.


      → ALKOHOL
      Stosowany we wcierkach ułatwia penetrację składników, świetnie rozgrzewa skórę głowy i pobudza krążenie. Na włosy działa rozpulchniająco, drażniąco i przyspiesza wypłukiwanie keratyny. W szamponach najczęściej używany jest pod koniec składu jako naturalny konserwant, tylko czasami występuje wysoko w składzie np. w szamponie Vichy Dercos Neogenic. Jeśli widzicie alkohol gdzieś pod koniec składu - nie jest źle. Problem pojawia się, gdy alkohol znajduje się przed słowem parfum i takich szamponów należy unikać.


      Tych należy unikać:
      • Alcohol Denat.,
      • Alcohol, Ethanol,
      • Benzyl Alcohol,
      • Isopropyl alcohol.

      Jeśli widzicie składniki takie jak Cetearyl Alcohol, Cetyl Alcohol - nie bójcie się. Są to alkohole tłuszczowe, czyli dobre alkohole, spełniające rolę podobną do naturalnych olejów. Nie każdy składnik ze słowem alcohol jest zły - informacje na ten temat znajdziecie tutaj.


      Te są ok i działają jak oleje :-)
      • Cetyl Alcohol
      • Cetearyl Alcohol
      • Stearyl Alcohol
      • Decyl Alcohol
      • Mirystyl Alcohol
      • Palm Alcohol
      • Oleyl Alcohol
      • Lauryl Alcohol
      • Isostearyl Alcohol
      Więcej o alkoholach przeczytacie tutaj.



      →  SODIUM CHLORIDE = SÓL

      Działa podobnie jak alkohol, dlatego należy unikać tego składnika. Według mnie właśnie on jest najbardziej problematyczny, bo większość szamponów niestety ma go w swoim składzie. :-(


      Ważne: może się zdarzyć tak, że szampon zawiera np. alkohol (w roli konserwantu) i sól, ale dopiero pod koniec składu, za słowem parfum. Jeśli jest odpowiednio zrównoważony innymi, dobrymi składnikami, można takiego produktu używać. Jeśli nie czujecie się w temacie dobrze, to możecie skorzystać z listy szamponów, którą przygotowałam poniżej. :-)

      W tym szamponie znajdziemy  prawie wszystko czego należy unikać a więc: mocny detergent, sól i alkohol.



      SZAMPONY, KTÓRE MOŻNA STOSOWAĆ PO KERATYNOWYM PROSTOWANIU


      Porządnie zabrałam się za zrobienie researchu i co się okazało? :-) Nie licząc szamponów profesjonalnych, dedykowanych po zabiegu keratynowego prostowania włosów, które są dość drogie, najwięcej znalazłam opcji tzw. kosmetyków naturalnych i "ruskaczy" i to w całkiem fajnych cenach. :-) Dlatego zacznę właśnie od nich. :-)



      1. Odbudowujący szampon pszeniczno - owsiany Sylveco20 - 26 zł | 300ml | wizaż 
      2. Balsam myjący do włosów z betuliną Sylveco22 - 28 zł | 300ml | wizaż  
      Szampon pszeniczno - owsiany to mój absolutny hit. Świetny, delikatny skład. Ma w sobie proteiny owsa i pszenicy. Co to oznacza w praktyce? Może przeproteinować włosy, dlatego używajcie go rozważnie i najlepiej w połączeniu z szamponem nie zawierającym protein. Balsam z betuliną ma ciężką konsystencję, jest idealny dla posiadaczek włosów suchych i zniszczonych, mających przesuszoną skórę głowy. To jeden z niewielu szamponów, które faktycznie są w stanie nawilżyć skórę głowy.


      3. Szampon Biolaven15 - 18 zł | 300ml | wizaż 
      Szampon raczej cięższy, nie polecam do przetłuszczającej się skóry głowy. Pachnie bosko!


      4. Szampon nawilżający Vianek18 - 24 zł | 300ml | wizaż  
      5. Szampon normalizujący Vianek18 - 24 zł | 300ml | wizaż 
      6. Szampon odżywczy Vianek18 - 24 zł | 300ml | wizaż  
      No i przechodzimy do wianuszków. :-) Wersji nawilżającej nie polecam osobom o nadmiernie przetłuszczającej się skórze głowy - wtedy sięgamy po wersję normalizującą. Mam na niego ogromną ochotę, jest na mojej zakupowej liście, ale chcę skończyć najpierw to co mam. :-) Wersja odżywcza to mocniejsza wersja szamponu nawilżającego (idealny dla włosów zniszczonych, przesuszonych, z suchą skórą głowy).




      7. Szampon dla dzieci Babydream Rossmann4 - 6,50 zł | 250ml | wizaż  
      Niedrogi, popularny, ale nie każdy go polubi, bo włosy pozostawia dość tępe w dotyku. Najlepiej poczytać trochę opinii lub kupić i wypróbować na sobie. :-)

      8. Łagodny szampon dla dzieci Himalaya Herbals11,90 zł | 200ml | wizaż  
      Mi nie do końca podpasował, ale może u was się sprawdzi.
      9. Ajurwedyjski szampon jaśmin&migdałecznik Orientana35 zł | 210ml

      10. Ajurwedyjski szampon neem i zielona herbata Orientana35 zł | 210ml 
      Nie miałam okazji stosować, ale składy wyglądają obiecująco. :-) Jak skończę remont to może kupię, bo na razie wszystko poszło na wywóz gruzu, haha. :D :-)

      11. Szampon aloesowy dr Organic32 zł | 265ml | wizaż  
      Czaiłam się na te szampony długi czas, ale cały czas testowałam inne kosmetyki. W końcu producent zaczął wycofywać się z rynku polskiego. Szkoda, bo te szampony są naprawdę fajne składowo. :-) Szczególnie polecałabym właśnie wersję aloesową.



      12. Szampon rokitnikowy Planeta Organica "włosy suche i uszkodzone" | 10 - 15 zł | 360 ml| wizaż  

      13. Szampon organiczna oliwa Planeta Organica "wszystkie typy włosów" | 10 - 15 zł | 360 ml | wizaż  

      14. Szampon cedrowy Planeta Organica "włosy cienkie i osłabione" | 10 - 15 zł | 360 ml | wizaż  
      15. Szampon przeciw wypadaniu włosów z kompleksem przeciwłupieżowym| 20 zł | 335 ml 
      Szampon polecam tylko i wyłącznie osobom mającym przetłuszczającą się nadmiernie skórę głowy, skłonną do łupieżu, ponieważ mimo łagodnych  środków myjących, zawiera m.in. rozmaryn, miętę pieprzową i kwas salicylowy (który zadziała na zasadzie pilingu enzymatycznego). Ma również hydrolizowane proteiny pszeniczne, ale przeplecione olejkami.



      SZAMPONY PROFESJONALNE, DEDYKOWANE PO KERATYNOWYM PROSTOWANIU



      16. Szampon Alfaparf Keratin Lisse Design |  w zestawie cena waha się od 70 - 145 zł w zależności od wielkości zestawu | wizaż

      17. Szampon Encanto Daily Aloe | w zestawie z odżywką 70 - 90 zł | szampon i odżywka mają po 236 ml 

      18. Szampon Encanto Anti - frizz | w zestawie z odżywką 80 - 100 zł |  szampon i odżywka mają po 236ml 

      19. Szampon Inoar Pos Progress | w zestawie z odżywką 89 zł |  szampon i odżywka mają po 250 ml


      Szampony profesjonalne, dedykowane po zabiegu keratynowego prostowania włosów znalazłam tylko w zestawach z odżywkami. Być może stacjonarnie w sklepach i hurtowniach fryzjerskich byłyby dostępne pojedynczo, dlatego warto się rozejrzeć. :-)


      Na koniec muszę wspomnieć również o ziołach, które z powodzeniem mogą zastąpić szampon. Napar z mydlnicy lekarskiej czy orzechy piorące są świetną alternatywą dla kosmetyków.




      SUCHE SZAMPONY

      Jeszcze słowo na temat suchych szamponów. Czy można ich używać po keratynowym prostowaniu? Oczywiście nie. Takie szampony mają w składzie alkohol. Zamiast suchego szamponu można użyć mąki ziemniaczanej, która świetnie zastąpi suchy szampon. :-)



      Przez długi czas miałam w planach napisanie tego posta i bardzo się cieszę, że w końcu udało mi się to zrobić. :-) Chciałabym, żeby ten post żył, dlatego jeśli znacie jakieś szampony, które można stosować po keratynowym prostowaniu - piszcie! Korzystałyście z keratynowego prostowania włosów? :-)

      Wyprzedażowe łupy, podcięłam włosy siostrze, maski Anwen, remont mieszkania, co mnie rozwija

      $
      0
      0

      Zauważyłam, że bardzo dobrze sprawdza się u mnie planowanie garderoby (ale spokojnie, miejsce na spontaniczne zakupy od czasu do czasu również znajdę). :-) Odkąd zaczęłam zapisywać, co mam konkretnie kupić, oszczędzam nie tylko pieniądze, ale też czas. Staram się jak najbardziej korzystać z wyprzedaży, bo ceny (głównie w sieciówkach) są mocno przesadzone w sezonie. Podczas wyprzedaży zaopatrzyłam się w 4 rzeczy, które były na mojej liście zakupowej już od dawna. :-) Testuję maski do włosów od Anwen no i kończę remont - czuję się jakbym wskoczyła na wyższy poziom świadomości po tych czterech miesiącach pracy nad mieszkaniem. Wiele rzeczy widzę inaczej i czuję się bardziej hmmm świadoma? Jakkolwiek patetycznie to nie brzmi. :-)


      CO MNIE ROZWIJA


      W ostatnim czasie, w wolnych chwilach robię 2 rzeczy:


      Wiecie, że dopiero ostatnio dowiedziałam się, że Beata nagrywa na YT? :-) Uwielbiam wieczorem założyć słuchawki, zamknąć oczy i wsłuchać w głos. Słuchanie podcastów z zamkniętymi oczami jest niedocenioną formą relaksu, daje możliwość dogłębnego wsłuchania się w przekaz autora i wyciągnięcia wniosków. Słuchanie i czytanie treści zahaczających o motywację i ukazujących problemy z innej perspektywy pozwala mi odzyskać spokój w sercu. 


      Ania przez ostatni miesiąc podróżowała po Tajlandii i dzięki jej nagraniom miałam możliwość zobaczyć tak odległy świat oczami normalnego człowieka. Ciekawe jest to jak Ania opisuje zdarzenia, bo ta perspektywa jest zupełnie inna niż przedstawiana w programach podróżniczych. :-) 


      Przy okazji chciałabym zaprosić Was do dodania Instagrama Ani @aniamaluje i śledzenia mojego Instagrama @martusiowykuferek, bo zaczęłam nagrywać na Insta Stories. :-) 


      PŁASZCZ | NEW LOOK PETITE

      Upatrzyłam go początkiem jesieni, ale miał dla mnie zbyt wysoką cenę. Na szczęście udało mi się go kupić ze sporą obniżką. :-) To pierwsza rzecz jaką mam z kategorii PETITE, a więc ubrań szytych typowo na niskie osoby. :-) Szukałam płaszcza podkreślającego talię o piaskowym kolorze - ten był idealny. Jego długość jest dość nietypowa, kupiłam go z myślą o skróceniu, bo nie czuję się dobrze w długości do połowy łydki. Płaszcz ma również dopinane, sztuczne futerko.


      Myślałam, że będzie nieco grubszy, ale jest to raczej opcja bardziej na jesień i wiosnę. Jest naprawdę świetnie wykonany i jeśli szukacie dobrego jakościowo płaszcza i jesteście niskie - polecam. :-) Płaszcz kupiłam na Zalando.



      BOTKI | STRADIVARIUS

      Od 4 sezonów szukałam botków na niższym obcasie (5-6 cm), na słupku, ale zgrabnych i w nieoczywistym kolorze (khaki, brąz, beż). Znalazłam takie piękne botki w Stradivariusie, kosztowały 99 zł. Wyglądają super, ale mają jeden mankament - fleki są bardzo złej jakości, będę musiała je wkrótce wymienić. Tak to właśnie jest z tańszymi butami, ale żadne inne mi się nie podobały, więc jestem w stanie ponieść konsekwencję swojej decyzji. :D





      Do botków idealnie pasują wszystkie pudrowe kolory, biele, złamane szarości i beże. Ich kolor jest podobny do Little Stone od Semilaca. :-)




      SZARY KARDIGAN | STRADIVARIUS

      Szukałam szarego swetra - narzutki, który pasowałby do moich bluzek w kwiaty (mam ich kilka, ale rzadko noszę, bo nie miałam odpowiedniego swetra). Ten jest neutralny i stanowi świetny dodatek do większości ubrań. Ma ciekawy ścieg i nie przytłacza mojej niskiej sylwetki jak większość swetrów tej długości. Ma miły w dotyku materiał i zapłaciłam za niego tylko 34,90 zł.




      BIAŁE SPODNIE Z WYSOKIM STANEM | ZARA

      To ostatnia rzecz, której szukałam od dawna. Uwielbiam spodnie z Zary, jest to moja 3 para. :-) Leżą świetnie i podkreślają sylwetkę, nadają się jak najbardziej dla niskich osób. Spodnie mają ciepły odcień bieli i nie jestem do końca przekonana czy nie lepiej byłoby kupić biel zimniejszą "czystą". Są to jednak moje pierwsze białe spodnie (nie licząc epizodów z podstawówki :-)) i traktuję ich zakup jako eksperyment. Marzyłam o białych spodniach, aby zestawiać je z pudrowymi lub białymi górami. Kupiłam je za 69,90 zł.



      Mój idealny zestaw na cieplejsze dni :-) A spodnie jeszcze były z metką :D


      MASKI ANWEN

      Od jakiegoś czasu testuję maski Anwen. Idealnie wpisują się wizualnie w stylistykę mojego bloga i gust estetyczny, ale co do samego działania - na razie nic nie będę mówiła, ponieważ zanim je zrecenzuję, muszę być absolutnie pewna ich działania. :-) Stosuję je nie tylko jako sporadyczny kompres na włosy, ale także zamiast odżywki, kondycjonująco.





      PODCIĘŁAM WŁOSY SIOSTRZE


      Bardzo lubię podcinać włosy mojej siostrze. W zeszłą niedzielę skróciłam je ok. 1,5 - 2 cm. :-) Muszę przyznać, że sporo urosły i są w lepszej kondycji niż rok temu. Na moją siostrę czeka zestaw do keratynowego prostowania, niestety albo ja nie mam czasu, albo ona i tak leży sobie już trzeci miesiąc. Keratynowe prostowanie zaczęłam zgłębiać dzięki niej, aby móc jej dobrze doradzić i pomóc. :-) Stąd też post o szamponach idealnych po keratynowym prostowaniu włosów








      REMONT MIESZKANIA

      Gdybym wiedziała w październiku na co się piszę, planowanie remontu zaczęłabym w styczniu 2016. :D Ten remont wyszedł bardzo przypadkowo, ale nie będę wdawała się w szczegóły. :-)  W ogóle polecam remont zimą - minęła mi tak szybko, że nawet nie pamiętam ujemnych temperatur i śniegu. :-) Byłam nim tak zaabsorbowana, że dni leciały jeden za drugim. 

      Już 3 miesiące minęły odkąd zaczęliśmy remontować mieszkanko 😊 Przeżyłam skuwania parkietu, kafelek, burze nie ściany między kuchnia i salonem, zamurowanie drzwi, zrobienie nowego otworu na drzwi i wynoszenie gruzu 😀 Wreszcie zobaczyłam jak wygladają sciany w surowym stanie, o co chodzi z kablami #typowababa 😂 Włosy miały na sobie z 10 kg pyłu i jak nigdy wsparłam finansowo producentów prostych szamponów z sls 😀😀😀 Co więcej - dowiedziałam się, która pizza w mieście jest najlepsza, bo szamaliśmy non stop 😀 Każda wolną chwila to myślenie i planowanie jak ma wyglądać mieszkanie. ☺ Sama nie wierzę, że ten brudny kloc zaczyna przypominać mieszkanie 😯😀 Ściany prawie gotowe 😊 Ciesze się niesamowicie i pozdrawiam z sypialni! 😀 A co tam u was słychać? ☺😙
      Post udostępniony przez Cześć, jestem Marta ☺ (@martusiowykuferek_pl)



      KILKA FAKTÓW Z REMONTOWEGO ŻYCIA :-)

      1. Trudno jest zaaranżować wnętrze, gdy dwie osoby mają odmienny gust :-)
      Gdybym mogła, moje mieszkanie byłoby jedną wielką bielą, szarością i beżem, w stylu retro i rustykalnym. Trudno jest to pogodzić, gdy ktoś lubi ciemne kolory, proste formy i nowoczesne rozwiązania (ale się da)! :-)
      2. Jeśli fachowiec umawia się z Tobą na 10:00, będzie o 13:00. 
      Większość fachowców nie dotrzymuje godzin spotkania. Nieraz musiałam czekać na kogoś dłużej niż wynikało to z umowy. :-)

      3. Wybór płytek to pestka w porównaniu z wyborem koloru fug. 
      A w ostateczności i tak się okazuje, że nie ten kolor. :D

      4. Mała łazienka nigdy nie będzie duża. 
      Wow, odkrycie roku 2016/2017! :D Wizualizacje, które robimy na kartce mieszczą wszystko, rzeczywistość nie jest już tak łaskawa. Umywalka nablatowa pozostała w sferze marzeń, a w mojej łazience zawitała tradycyjna umywalką z wielką wystającą "dupą". :D :-) Wiem, że to takie nieblogerskie,  ale ja nigdy nie byłam zachowawczym blogerem. :D 


      5. Farby to niezbadana materia
      Jasny, ciepły beż, na ścianie przypomina majtkowy róż, a elegancka szarość za długo leżała przy fiolecie. :-) Czy przesadzam? Trochę. :P Ale dla osoby mającej świra na punkcie estetyki nawet najmniejsza zmiana koloru jest strasznym przeżyciem. Dlatego cieszę się, że chociaż jeden pokój jest biały, białego nie można chyba zepsuć, prawda? :P


      6. Po ponad 3 miesiącach remontu masz już tak dość wszystkiego, że zrobione ściany, podłogi i łazienka spełniają nawet najbardziej wygórowane oczekiwania co do wystroju. :P



      Lubię ten cykl tu&teraz, bo mogę podzielić się z wami innymi rzeczami niż pielęgnacja włosów. Na koniec podaję link do krótkiego wywiadu ze mną na portalu GlamourLady.pl. Dużo wątków poruszyłam, ale życie właśnie się z takich składa. :-) Dajcie znać co słychać u was. :-*

      Aktualizacja włosów - zima/wiosna 2017 | odczucia po zabiegu Smartbond, wyszukiwarka salonów fryzjerskich i kosmetycznych moment.pl

      $
      0
      0

      Jeszcze kilka lat temu nie sądziłam, że będę w stanie zapuścić tak długie włosy. Talia wydawała się w miarę realnym celem, ale pas nawet nie przeszedł mi przez myśl! Pisząc to i patrząc na zdjęcia po prostu nie wierzę. :-) Dużo się nauczyłam przez te kilka ostatnich miesięcy, poznałam wady i zalety bardzo długich włosów i na ten moment stwierdzam, że taka długość nie jest dla mnie. Pozbyłam się zniszczonych, przerzedzonych końców i przytłaczającej długości. Dodatkowo zregenerowałam włosy zabiegiem Smartbond, a to wszystko w całkiem nowym miejscu, które znalazłam dzięki Moment.pl - wyszukiwarce najlepszych salonów fryzjerskich, kosmetycznych i SPA. :-)  Dzisiaj dowiecie się ile włosów podcięłam, jakie są dalsze plany pielęgnacji, co sądzę o zabiegu Smartbond. Na koniec mam dla Was konkurs, w którym możecie wygrać bon na wiosenną metamorfozę. :-)



      ILE PODCIĘŁAM?

      Początkowo myślałam nad konkretnym cięciem ok. 10 cm, ale podczas drogi do salonu rozmyśliłam się. :-) #byćkobietą #baby :D Poprosiłam o podcięcie 6 cm, jednak idąc za sugestią Pani Agnieszki (fryzjerki), podcięłam ostatecznie 5 cm. :-) To chyba pierwszy fryzjer, który zaprotestował, gdy poprosiłam o podcięcie 6 cm, twierdząc, że to za dużo (wiem, ja też jestem w szoku). :D Dlatego mimo podcięcia i tak są długie i tak myślę, że jest to długość, w której bardzo dobrze się czuję i chętnie utrzymam ją w najbliższym czasie. Włosy zostały podcięte nożyczkami na mokro.


      Zdjęcie pokazuje orientacyjnie ile skróciłam włosy. Na pierwszym zdjęciu siedzę na łóżku, dlatego pas spodni znajduje się niżej, na drugim stoję, ale myślę, że w miarę trzyma proporcję. :-)





      DLACZEGO SMARTBOND?

      Chciałam pociąć włosy i zregenerować je po zimie, dlatego mój wybór padł na Smartbond czyli zabieg odbudowujący i regenerujący strukturę włosa. Stosowany jest jako dodatek podczas koloryzacji, ale tez można skorzystać z niego "solo". Krok 1: na suche włosy aplikowany jest preparat mający za zadanie rozchylić łuski. Krok2: Następnie aplikuje się produkt "właściwy", odbudowujący mostki dwusiarczkowe. Aby składniki jak najlepiej połączyły się z miejscami, gdzie występują ubytki, używa się pielęgnicy, czyli specjalnego urządzenia, wyglądem przypominającego prostownicę. Pielęgnica emituje czerwone światło, które ma za zadanie "wepchnąć" składniki głęboko w strukturę włosa, ale tylko w miejsca, w których występują ubytki. Pielęgnica wydaje ciekawy, niski dźwięk, przypominający bzyczenie komara. Im dźwięk bardziej intensywny i niski, tym większe ubytki we włosie w danym miejscu. Co ciekawe, u mnie najbardziej intensywny dźwięk usłyszałam przy włosach nad karkiem. Ponieważ preferuję spanie w koku - ślimaku, skutkiem ubocznym jest niszczenie się włosów właśnie w tej warstwie.




      Efekt po zabiegu w moim przypadku nie jest spektakularny, bo moje włosy nie były zniszczone przed zabiegiem. Zauważyłam jednak, że bardziej się błyszczą. Wymagały jedynie lekkiej regeneracji - po zimie włosy robią się matowe i bardziej osłabione. Taki zabieg to całkiem inny rodzaj pielęgnacji niż domowa z wykorzystaniem maski, także bardzo się cieszę, że go zrobiłam. :-) Po zabiegu włosy śmiesznie sterczały, ale absolutnie mi to nie przeszkadzało, a po kilku godzinach - całkowicie zniknęło. :-) O takich sterczących jak choinka włosach pisałam tutaj, więc jeśli macie z tym problem, koniecznie zerknijcie.



      Jakie obecnie są moje włosy?

      • cienkie i delikatne,
      • bardzo lekkie (co widać na powyższym zdjęciu),
      • skóra głowy mocno się przetłuszcza,
      • zaczęły się kręcić blisko przedziałka, uaktywnił się mój loczek, :-)
      • obwód kucyka - 7 cm.

      W najbliższym czasie planuję poświęcić uwagę skórze głowy, która zaczęła się mocniej przetłuszczać. 




      NOWY SALON - JAK GO ZNALAZŁAM?

      Do fryzjera umówiłam się przez portal Moment.pl, w którym znaleźć można najlepszych fryzjerów, kosmetyczki i SPA, a dodatkowo pozwala na wygodną rezerwację wizyty przez internet.


      Salon fryzjerski, w którym dotychczas podcinałam włosy maszynką, znajduje się na obrzeżach miasta, a że dojeżdżam autobusem - sam dojazd w jedną stronę zajmuje mi godzinę. Nie mogę sobie pozwolić na to w obecnej sytuacji (#remont), bo po prostu nie mam czasu. W serwisie Moment.pl wyszukałam salony bliżej mojego miejsca zamieszkania i odkryłam przyjemne, profesjonalne miejsce, o którym nie miałam wcześniej pojęcia. :-)



      Wizytę zarezerwowałam dosłownie kilkoma kliknięciami na telefonie, wybrałam dogodny dzień i godzinę. Na maila przyszło potwierdzenie rezerwacji. :-) Wybrałam salon, który miał najlepsze opinie (na portalu macie opinie innych klientów, więc nie musicie decydować się w ciemno).


      Polecono mi te produkty: seria Serioxyl i krem BB | znacie?

      Plusem w moim odczuciu, ale też zaskoczeniem było to, że w moim mieście, które Krakowem ani Warszawą nie jest :-) znajduje się sporo placówek. Wyszukiwarki tego typu często działają dobrze tylko w dużych miastach. Moment.pl w moim przypadku, ogarnął nawet mniejsze miasto. Rezerwacja wizyty jest wygodna, rezerwujemy w dowolnym miejscu i czasie, nie trzeba nigdzie dzwonić i umawiać się. Moment.pl prowadzi również bloga, gdzie cyklicznie opisuje popularne i ciekawe zabiegi - warto tam zajrzeć. :-)




      CZY JESTEM ZADOWOLONA Z WIZYTY?

      Bardzo. :-) Trafiłam na kompetentną osobę, która zna się na swoim fachu - Pani Agnieszka ma niesamowitą wiedzę trychologiczną, interesuje się naturalnymi sposobami pielęgnacji, świetnie nam się rozmawiało i taki też komentarz zostawiłam po skorzystaniu z wizyty. :-) Jeśli jesteście z Katowic i okolic, chciałybyście skorzystać z usług Pani Agnieszki, to napiszcie w wiadomości prywatnej na FB - dam wam znać, gdzie przyjmuje.




      BON NA ZABIEG DLA WAS :-)

      Z okazji pierwszego dnia wiosny, poprosiłam moment.pl o bon 100 zł na dowolny zabieg dla jednej z Was. :-) Wiosenna metamorfoza może obejmować zabieg na włosy, ale też masaż, manicure, zabieg nawilżający twarzy, na co tylko macie ochotę. :-) Moment zrzesza szeroko pojęte salony piękności i medycyny estetycznej, w tym fryzjera, a nawet rehabilitację, spa i masaże, także jest w czym wybierać. Jak zdobyć bon 100 zł? Wystarczy wypełnić poniższy formularz i wysłać. :-) Na odpowiedzi czekam do 28.03.2017, a zwycięzcę podam w tym poście. Czekam 3 dni na zgłoszenie się po odbiór nagrody, jeśli nie zgłosicie się, wybieram kolejna osobę.



      Włosy na zdjęciach są świeżo po myciu, przeczesane szczotką z naturalnego włosia. To własnie dlatego są takie puszyste. :-) Bardzo lubię ten efekt stylizacji, bo skutecznie tuszuje cienką naturę moich włosów. :-) Koniecznie dajcie znać czy myślałyście o Smartbondzie, a może korzystałyście z tego zabiegu?

      Mocny szampon bez SLS? | Vianek seria normalizujaca

      $
      0
      0

      Po wpisie o szamponach, które można stosować po keratynowym prostowaniu włosów, dostałam kilka wiadomości, w których poleciłyście szampon Vianek z serii normalizującej. Moja skóra głowy po zimie jest nadaktywna i zdecydowanie szybciej się przetłuszcza, dlatego chętnie kupiłam szampon i wcierkę z tej samej serii. Zielony Vianek to szampon, który wykazuje cechy szamponów z mocnymi detergentami, ale ich nie zawiera. Świetnie oczyszcza (włosy aż skrzypią), odbija od nasady, ogranicza przetłuszczanie. Jeśli lubicie mocne detergenty w pielęgnacji, to Vianek normalizujący będzie idealnym, naturalnym zamiennikiem.





      Co zauważyłam?
      • skóra głowy jest odświeżona,
      • świetni radzi sobie z sebum i zanieczyszczeniami - oczyszcza tak mocno, jak szampony z SLS,
      • włosy skrzypią od czystości,
      • odbija włosy od nasady,
      • włosy od nasady są dziwne w dotyku - nie oblepione, ale jakby takie skrzypiące, trochę naelektryzowane, grubsze - trudno to określić jednoznacznie, 
      • przy stosowaniu co mycie, podrażnia skórę głowy,
      • ogranicza przetłuszczanie skóry głowy (aczkolwiek lepiej w tym względzie radzi sobie Insight Rebalancing).

      Szampon stosowany solo jest dla mnie zbyt mocny, dlatego muszę go przeplatać z bardziej łagodnymi produktami. Nadaje się do stosowania po keratynowym prostowaniu włosów, gdyż nie zawiera soli, silikonów, alkoholu i mocnych detergentów. Pachnie ziołami, jest dość gęsty i wydajny, a przy tym niedrogi i łatwo dostępny. Znajdziecie go w sklepach zielarskich, ze zdrową żywnością i naturalnymi kosmetykami, w internecie: w sklepie producenta, na allegro, w sklepach z kosmetykami naturalnymi. Za 300 ml zapłacimy ok. 20 zł.





      ANALIZA SKŁADU

      W składzie znajdziemy: łagodne środki myjące, ekstrakt z pokrzywy, nawilżająco - łagodzącą: glicerynę, pantenol, kwas mlekowy, olejek eukaliptusowy, który odświeża skórę głowy. Zauważyłam, że szampony, w których występuje olejek miętowy lub eukaliptusowy, wykazują  silne działanie odświeżające i ściągające. :-)



      MOJE WŁOSY PO UŻYCIU SZAMPONU

      Są niesamowicie puszyste, odbite od nasady, jest ich wizualnie więcej - ten efekt jest świetny!  Kucyk zyskał nowe życie, jest puszysty i nie wygląda smętnie. Szkoda, że efekt utrzymuje się maksymalnie jeden dzień. :-) Na zdjęciach moje włosy są jeszcze lekko wilgotne, gdyż myłam je rano, przed pracą, a zdjęcia robiłam w tempie strusia pędziwiatra. :-) Poza tym fajnie, bo wyglądają naturalnie. :-)





      Jako ciekawostkę powiem wam, że mój loczek, ostatnio przeżywa odrodzenie i ciągle się podkręca. :P Musiałam uwiecznić go na zdjęciu. :-) Macie takie śmieszne sprężyny? :-)



      Podsumowując, szampon polecam wszystkim osobom mającym przetłuszczającą się skórę głowy, oklapnięte u nasady włosy, których skóra głowy lubi zioła i mocne oczyszczanie. Nie polecałabym natomiast osobom o wrażliwej skórze głowy, gdyż może wysuszać i powodować swędzenie, szczególnie stosowany regularnie. Zalecałabym stosować ten szampon w parze z szamponem mniej ziołowym, bardziej łagodnym np. Insigiht Daily Use. Jestem ciekawa czy używałyście tego szamponu (a może jakieś inne kosmetyki Vianka)? :-) Koniecznie napiszcie! 
      Viewing all 254 articles
      Browse latest View live